Przed Rafałem Grzybem nie lada wyzwanie. Od niedawna były piłkarz stanie przed misją poprowadzenia ekipy w meczu Ekstraklasy.
Wszystko przez zwolnienie z funkcji trenera Jagiellonii Białystok Ireneusza Mamrota. Władze klubu zdecydowały, że posadę przejmie Rafał Grzyb, który w latach 2010-2018 rozegrał dla Jagi 262 spotkania. Od 2019 roku Grzyb pełnił funkcję asystenta głównego trenera, a teraz sam poprowadzi zespół.
W dziewiętnastej kolejce ekipa z Białegostoku zmierzy się z Lechią Gdańsk Jagiellonia znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Po dwóch porażkach z rzędu spadła na 9. miejsce w tabeli, a do zajmującej 5. pozycję Lechii traci 4 oczka. Możliwość gonienia wyżej rozstawionych drużyn jest więc utrudniona, tym bardziej, że strata do szóstego Lecha wynosi 3 punkty, a więc jedno zwycięstwo.
Liczę na to, że drużyna zagra przede wszystkim konsekwentnie oraz że będzie odważniejsza w swoich działaniach. To mam nadzieję przełoży się na dobrą grę i wynik – mówił przed spotkaniem z Lechią.
Grzyb nie jest specjalnie zestresowany czekającym go zadaniem.
Podchodzę do tego spokojnie. Po roku pracy jako asystent przyzwyczaiłem się do roli trenera, aczkolwiek będzie to ciekawe przeżycie – ocenia młody szkoleniowiec.
W podobnych superlatywach ocenia go prowadzący Lechię Gdańsk – Piotr Stokowiec.
Rafał był solidnym zawodnikiem i jest fajnym człowiekiem. Otwiera się przed nim ścieżka, to dla niego początek. Może między nami nie ma częstych kontaktów bo w piłce wszystko szybko się dzieje, ale to pozytywna jednostka. Na boisku nie ma sentymentów ani kolegów. Wychodzimy walczyć na śmierć i życie, nie ma taryfy ulgowej. Jeńców się nie bierze – mówił Stokowiec, który jako trener Jagiellonii wybrał za kapitana właśnie Rafała Grzyba.
Źródło: WP Sportowe Fakty; Kurier Poranny
