Schalke Gelsenkirchen zremisowało z Borussią Dortmund 2:2 w derbach Zagłębia Ruhry w ramach 29. kolejki Bundesligi. Łukasz Piszczek odpoczywał po czwartkowym starciu z Liverpoolem.
Oglądaliśmy dwa różne oblicza meczu. W pierwszej połowie wiało nudą, a spotkanie ani trochę nie przypominało derbów. Celnych strzałów było jak na lekarstwo. Najgroźniejszą sytuację w pierwszej odsłonie meczu miał Pulisic, który ładnie ograł rywala i uderzył w kierunku dalszego słupka. Piłka przeleciała jednak tuż obok słupka.
Drugą połowę obie ekipy rozpoczęły bardzo agresywnie. W 49′ minucie Kagawa podał do Leitnera, a ten oddał piłkę Japończykowi, który strzałem bez przyjęcia fantastycznie przelobował bramkarza rywali. Na odpowiedź Schalke nie trzeba było długo czekać. Już 2 minuty później Burki po strzale Caisary wybił futbolówkę pod nogi Sane, który płaskim strzałem wpakował piłkę do siatki. Nie minęło 5 minut, a Borussia prowadziła 2:1. Po rzucie wolnym piłka odbiła się od jednego z zawodników w murze i trafiła do Gintera. Ten wykorzystał nieporadność obrońców Schalke i umieścił piłkę w siatce z pięciu metrów. W 65. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy z powodu faulu Sokratisa na Huntelaarze, który to minutę później wykorzystał „jedenastkę”.
Całe spotkanie na ławce przesiedział Łukasz Piszczek. Trener Thomas Tuchel posłał do gry kilku rezerwowych graczy, którzy nie grali w czwartek w meczu Ligi Europy z Liverpoolem.