Dzisiejszy mecz pomiędzy Podbeskidziem a Wigrami zamykał piątkowe zmagania 3. kolejki I ligi. Kibice którzy przybyli na Stadion Miejski powinni być zadowoleni.
Starcie na Stadionie Miejskim było dla dwóch zawodników Wigier szczególnym wydarzeniem. Od początku sezonu w ekipie ze Suwalszczyzny błyszczy Kamil Adamek, który swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Bielsku-Białej. Snajper gości ma już na swoim koncie dwa trafienia i być może pokusi się też o skarcenie swojego macierzystego zespołu. Znacznie bliższe wspomnienia z „Góralami” ma Frank Adu Kwame. Ghańczyk do końca minionych rozgrywek reprezentował Podbeskidzie, by teraz grać w barwach „Biało-Niebieskich”. Jak dotąd nie wystąpił on jednak w żadnych spotkaniu.
Podczas dzisiejszego meczu swój debiut miała już ostatnia trybuna na stadionie w Bielsku-Białej. Kibice, którzy przybyli na stadion przy ulicy Rychlińskiego mogą być zadowoleni.
Mecz w Bielsku zaczął się pod dyktando gospodarzy. Podopieczni Dariusza Dźwigały od pierwszej minuty wyszli wysokim pressingiem co zaskoczyło zawodników z Suwałk. „Górale” dłużej utrzymywali się przy piłce, wymieniali większą ilość dokładnych podań oraz stwarzali groźniejsze sytuacje które powinny się zakończyć bramką, jednak brakowało skuteczności.
Szczęście przyjaznych trwało do 36. minuty, kiedy to z lewej strony Mariusz Magiera dośrodkował futbolówkę wprost pod nogi Tomasza Podgórskiego, który z zimną krwią uderzył pod poprzeczkę pokonując Zocha. Po zdobytej bramki goście się obudzili, zaczęli pewniej atakować, lecz wynik do końca pierwszej połowy się nie zmienił.
Początek drugiej połowy wyglądał identycznie tak samo jak pierwsza cześć gry. Zawodnicy z Bielska prowadzili grę i kontrolowali przebieg spotkania, tak samo jak na początku meczu Wigry nie radziły sobie z rozgrywaniem piłki.
Zupełnie niespodziewanie w 69. minucie spotkania wyrównują stan rywalizacji przyjezdni. Rzut wolny na dwudziestym siódmym metrze wykonuje Damian Kądzior. Mocno i precyzyjnie dośrodkował piłkę w pole karne w którym zrobiło się spore zamieszanie, ale ostatecznie nikt nie trącił futbolówki, która przeszła obok zaskoczonego Leszczyńskiego.
Po straconej bramce do roboty wzięli się podopieczni Dźwigały, którym ewidentnie zależało na zgarnięciu trzech punktów w tym spotkaniu. Jednak wiatru w żagle nabrali piłkarze z Suwalszczyzny. Po wyrównującej bramce mecz zrobił się bardzo ciekawy, okazji było wiele zarówno pod bramką Leszczyńskiego jak i Zocha. W ostatnich minutach spotkaniach kilka dobrych okazji miało Podbeskidzie, lecz wynik się już nie zmienił.
TS PODBESKIDZIE Bielsko-Biała – Wigry Słuchawki 1:1 (1:0)
’39 Podgórski – ’69 Kądzior
PODBESKIDZIE: Leszczyński – Sokołowski (C), Deja, Menzel, Magiera – Mikołajewski – Sierpina, Feruga (75. Kołodziej), Chmiel, Podgórski (84. Pali) – Demjan
WIGRY: Zoch – Bartkowski (C), Wichtowski, Cverna, Bucholc – Wroński (66. Kuku), Augustyniak, Kozak (78. Radecki), Gąska, Kądzior – Adamek (85. Zapolnik)