Górnik Zabrze po wyrównanym meczu zremisował z imiennikiem z Łęcznej po golach Szymona Skrzypczaka dla zabrzan i Łukasza Mierzejewskiego dla klubu z Łęcznej.
Górnik Zabrze od początku sezonu miał niestety problemy z grą ofensywną, a na domiar złego Maciej Korzym do końca roku nie będzie mógł wybiec na murawę. Od odejścia Mateusza Zachary, gospodarze nie mieli napastnika z przwdziwego zdarzenia. Imiennicy w historii swoich spotkań jeszcze nigdy nie zremisowali. Pierwszy kwandans nie należał do porywających. Żaden zespół nie forsował tempa i żółta kartka Tymińskiego, która wyklucza go z kolejnego meczu, była najciekawszym dotychczas wydarzeniem. Kolejne minuty nie przyniosły nic spektakularnego. Warte odnotowania jest to, iż w 25. minucie padł pierwszy strzał, którego autorem był Bartłomiej Śpiączka. Strzał ten jednak można prędzej zaliczyć,jako podanie do bramkarza. Na kwadrans przed końcem groźnie, ale niecelnie z rzutu wolnego uderzał Robert Jeż. Pod koniec pierwszej części gry wreszcie zaczęło się coś dziać. Jedni i drudzy tworzyli bramkowe sytuacje, jednak bramkarze obu klubów dobrze wykonywali swój fach i do przerwy w Zabrzu nie oglądaliśmy goli.
Pierwsze 15 minut przyniosło nam więcej emocji niż cała pierwsza połowa. Z minuty na minutę oba zespoły pernamentnie atakowały bramki swoich rywali, mimo tego nie padla żadna bramka. Świetnie między słupkami spysywali się Radosław Janukiewicz oraz jego vis-a-vis Sergiusz Prusak. W 79. minucie wreszcie obejrzeliśmy składną akcję gospodarzy i to oni za sprawą Szymona Skrzypczaka wyszli na prowadzenie 1:0. Imiennik z Łęcznej miał optyczną przewagę, jednak jedna sytuacja i to gracze z Zabrza byli bliżej wygranej. Goście próbowali, aż w 90. Minucie Łukasz Mierzejewski uratował 1 punkt graczom z Łęcznej.
Górnik Zabrze- Górnik Łęczna 1:1 (79’Skrzypczak/ 90’Mierzejewski)