Remis w Krakowie! Polski klasyk nie został okraszony nawet jedną bramką

23 wrz 2016, 22:25

Nie był to najatrakcyjniejszy mecz z obu stron. Wynik 0:0 jak najbardziej oddaje to co działo się na boisku. Przypomijmy, że mecze Wisły przeciwko Legii są uznawane za polski klasyk, ale dziś mimo wszystko mierzyła się 14. i 16. drużyna tabeli Ekstraklasy.

Spotkanie w Krakowie było arcyważne dla obu zespołów. Wisła w poprzedniej kolejce przerwała passę siedmiu porażek z rzędu, a Legia? Legia jest w rozsypce i szuka formy.

Od początku bardziej skoncentrowana wyszła Wisła. Zawodnicy Dariusza Wdowczyka mocno zaczęli i już w 1. minucie Mójta strzałem z dystansu zaskoczył Malarza, który sparował piłkę na rzut rożny. Przez praktycznie całą pierwszą połowę Wiślacy naciskali rywali i tym samym Legia miała problem z wymienieniem trzech, czterech podań, a w dodatku zawodnicy z Warszawy stworzyli sobie tylko jedną niezłą okazję do strzelenia bramki, gdzie Prijović dostał idealną piłkę, ale do strzału zbierał się za długo i stoper rywali wybił mu piłkę spod nogi. W Wiśle bardzo dobrze funkcjonowała lewa strona, a w szczególności Patryk Małecki, który w pierwszej połowie wyglądał naprawdę świeżo. Chaotyczna Legia była słabsza do przerwy, ale okazji nie oglądaliśmy również z drugiej strony (oczywiście oprócz strzału Mójty). Bezbramkowy remis w pierwszych 45 minutach.

Po przerwie ponownie mocniej zaczęli gospodarze, ponownie nakładając wysoki pressing. Przez około 25 minut drugiej połowy oglądaliśmy typowy mecz walki  i niestety dla widowiska Wisła nie była już usposobiona tak ofensywnie jak w pierwszej połowie (za to Legia raz mocniej zagroziła bramce Miśkiewicza za sprawą Pazdana). Do czasu! Zawodnicy Wdowczyka od 75. minuty zaczęli regularnie  okupować bramkę stołecznych. Bardzo dobrym strzałem popisał się chociażby Krzysztof Mączyński, piłka jednak minimalnie minęła słupek Malarza, Malarza, który chwilę później broni karnego! W polu karnym piłkę ręką zagrywał Czerwiński, ale Popović nie strzela kanego, Uderzenie gracza Wisły nie było złe, tyle, że bramkarz Legii dobrze wyczuł intencje rywala i wyśmienicie sparował piłkę do boku. Ręce piłkarzy Legii są ostatnio w swoim polu karnym bardzo aktywne… Po tym impulsie Legia pozornie ruszyła. W 88. minucie Aleksandrow, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku, mocno uderzał głową, ale dobrze bronił Miśkiewicz. W 92. minucie Legia miała piłkę meczową, ale futbolówkę sprzed linii bramkowej Wisły wybija Jović. Tym samym nie oglądaliśmy bramek przy Reymonta. Wisła 0, Legia 0.

Debiut i w zasadzie ostatni mecz w roli trenera Vukovica niezbyt udany. Legia oprócz tego, że uzyskała remis, to grała bardzo słabo. Wisła miała piłkę meczową – rzut karny, ale jak to w piłce bywa, lepszy nie zawsze wygrywa.

Kartki: Popović, Mójta, Jović – żółta, Pazdan, Guilherme, Czerwiński, Broź – żółta

Wisła Kraków: Miśkiewicz – Jović, Guzmics, Sadlok, Mójta – Boguski, Popović, Mączyński, Małecki – Brożek, Ondrasek

Legia Warszawa: Malarz – Broź, Czerwiński, Pazdan (Rzeźniczak 78.), Hlousek – Jodłowiec, Moulin – Guilherme, Prijović, Radović (Hamalainen 64.) – Nikolić (Aleksandrov 82.)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA