Gdyby kilka miesięcy temu ktoś powiedział, że w meczu 12 kolejki Ekstraklasy, pomiędzy Podbeskidziem a Piastem, zobaczymy lidera ligi, to większość kibiców popukałaby się w czoło a twórcę tezy uznanoby za niespełna rozumu. Jednak rzeczywistość wygląda tak, iż to Gliwiczanie wiodą prym w naszej lidze, mimo że dziś tylko zremisowali z Podbeskidziem Bielsko Biała.
Pierwsza połowa to optyczna przewaga gości. Gliwiczanie powinni objąć prowadzenie już w 5 minucie, jednak czeski pomocnik, Vacek (swoją drogą z tym nazwiskiem w Polsce wywołuje pewnie atak śmiechu u wielu ludzi), nie trafił czysto w piłkę po sprytnie rozegranym rzucie wolnym. Przez kolejne minuty grę prowadzili zawodnicy Piasta i wydawało się, że to oni wyjdą na prowadzenie, jednak to Podbeskidzie po fantastycznej kontrze zdobyło bramkę, a konkretniej w 30 minucie uczynił to Szczepaniak. Sześć minut później do remisu powinien doprowadzić Barisic, jednak jego strzał głową po dośrodkowaniu nie znalazł drogi do bramki. Górale mimo swojej defensywnej postawy w 39 minucie powinni prowadzić już 2:0, jednak swoją okazję zmarnował Kato. Na dwie minuty przed końcem pierwszej części gry Kwame faulował w polu karnym Pietrowskiego. Do rzutu karnego podszedł Vacek i po jego strzale sędzia Raczkowski wskazał na środek boiska co oznaczało remis. Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy.
W drugiej części meczu Piast zostawiał na placu gry o wiele więcej miejsca gospodarzom, co zaowocowało golem na 2:1 w 51 minucie po fenomenalnym strzale Możdżenia zza pola karnego. W 66 minucie Podbeskidzie powinno podwyższyć prowadzenie, jednak nikt nie zamknął dośrodkowania z prawej strony boiska. W drugiej połowie mecz zdecydowanie się otworzył i podopieczni Pana Podolińskiego zaczęli wreszcie grać futbolówką. Piast nie bardzo wiedział jak grać z dobrze ustawionymi zawodnikami z Bielska Białej. W 84 minucie ziściło się stare piłkarskie powiedzenie brzmiące : „Skoro nie możesz wygrać meczu, to go zremisuj.” Znowu Kwame wyciął zawodnika Piasta, konkretnie Mraza a Vacek po raz drugi wykorzystał jedenastkę. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.
Reasumując mecz stał na niezłym poziomie, Podbeskidzie mimo dobrej postawy nie wygrało u siebie w tej rundzie jeszcze meczu, a Piast pierwszy raz zagrał kompromisowo i podzielił się punktami z Góralami.