Wisła Kraków zremisowała u siebie z Koroną Kielce 0:0 w meczu 10. kolejki Ekstraklasy.
Już w pierwszej minucie spotkania goście z Kielc mogli objąć prowadzenie. Maciej Sadlok nieodpowiedzialnie zagrał do Radosława Cierzniaka, który był naciskany przez Łukasza Sierpinę. Przez to fatalnie wybił futbolówkę, która trafiła do Airama Cabrery. Hiszpan trafił jednak tylko w goalkeepera Białej Gwiazdy. Ta sytuacja to było tylko ostrzeżenie od Korony. Piłkarze Marcina Brosza nie potrafili na dłuższą metę wymieniać kilku dobrych podań.
W 20. minucie to gospodarze mogli wyjść na prowadzenie po strzale Rafała Boguskiego. Po dośrodkowaniu Łukasza Burligi uderzył głową. Piłka zatrzymała się tylko na poprzeczce bramki Zbigniewa Małkowskiego. Minutę później lepiej mógł się zachować Donald Guerrier. W dobrej sytuacji oddał niecelny strzał. Gorąco pod bramką gości. Siedem minut później kolejna akcja podopiecznych trenera Moskala. Boguski wyszedł z Pawłem Brożkiem, który oddał mocny, ale też niecelny strzał w stronę bramki bramkarza Korony.
W 29. minucie Korona spróbowała w końcu odpowiedzieć. Sierpina uciekł lewą flanką i dograł do Bartłomieja Pawłowskiego, który uderzył jednak nad bramką. W 36. minucie bardzo dobra interwencja Cierzniaka. Aleksandrs Fertovs zdecydował się na strzał z dystansu, po którym goalkeeper Wisły musiał pokazać swoje umiejętności. I to na tyle ciekawych okazji w pierwszej części. Kilka ładnych akcji, ale tempo meczu nie powala. Może lepsze widowisko ujrzymy w drugiej połowie.
Ta jednak również nie należała do tych porywających. Na jej początku próżno było doszukać się jakiejś akcji godnej uwagi. W 63. minucie Korona wyszła z kontratakiem. Dobre podanie dostał Sierpina, który zgubił futbolówkę. W 76. minucie Kamil Sylwestrzak otrzymał bardzo dobre dogranie z rzutu wolnego, lecz kapitan Korony nie wykorzystał okazji. Piłkarze trenera Brosza byli bardzo dobrze ustawieni w obronie. Jednak od 80. minuty musieli sobie radzić w dziesięciu. Drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę za ostry faul zobaczył Vladislavs Gabovs.
Mimo liczebnej przewagi Wisła nie szturmowała bramki gości. W 89. minucie Grzegorz Marszalik znalazł się w dobrej sytuacji w polu karnym przeciwnika, jednak przez prosty błąd z akcji nic nie wyszło. Minutę później Korona po raz kolejny miała wielkie szczęście. Maciej Jankowski uderzył, a piłka po jego strzale trafia w poprzeczkę! Później jeszcze Sylwestrzak wybił ją sprzed linii bramkowej. Koniec meczu. Słaby mecz. Wisła niby trochę lepsza, ale też bez rewelacji.
Remis ten pozwolił awansować Wiśle na 5. miejsce w lidze. Korona znajduje się pięć pozycji niżej. W następnej kolejce piłkarze Kazimierza Moskala zagrają w Gliwicach z liderem, Piastem(03.10), zaś kielczanie u siebie podejmą Podbeskidzie(03.10).
Wisła Kraków-Korona Kielce 0:0
Wisła:Radosław Cierzniak-Boban Jović, Arkadiusz Głowacki (46′ Richárd Guzmics), Maciej Sadlok, Łukasz Burliga-Rafał Boguski (65′ Rafael Crivellaro), Krzysztof Mączyński, Denis Popovič (77′ Grzegorz Marszalik), Maciej Jankowski, Wilde-Donald Guerrier-Paweł Brożek
Korona:Zbigniew Małkowski-Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Maciej Wilusz, Kamil Sylwestrzak- Bartłomiej Pawłowski (70′ Tomasz Zając), Aleksandrs Fertovs, Vlastimir Jovanović, Marcin Cebula (61′ Michał Przybyła), Łukasz Sierpina-Airam Cabrera (83′ Rafał Grzelak)