Po ciekawym meczu oraz pięknych bramkach GKS Bełchatów zremisował z Górnikiem Łęczna 1:1. Bełchatowianie liczyli w dzisiejszym meczu na przełamanie złej passy. Po raz ostatni wygrali 3 listopada w Białymstoku z Jagiellonią, a w ostatnich dwóch meczach odnieśli dwie porażki nie zdobywając żadnej bramki. Zawodnicy Górnika zaś w ostatnich ośmiu meczach na wyjeździe nie potrafili zdobyć 3 pkt.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia, już w 17 minucie padła bramka dla Górnika. Na strzał z blisko 30 metrów zdecydował się Fedor Cernych, piłka podążyła w “okienko” bramki bronionej przez Arkadiusza Malarza. Ten jednak w tej sytuacji nie mógł nic zrobić. Takie bramki aż chce się oglądać.
Jak się potem okazała nie była to jedyna piękna bramka tego meczu. W 27 minucie meczu do piłki wybitej z pola karnego dopadł na trzydziestym metrze Adrian Basta. Zawodnik GKS-u uderzył lewą nogą i piłka ugrzęzła w siatce bramki Górnika, także w tym przypadku piłka trafiła w “okienko” bramki.
W drugim rozgrywanym o 15:30 meczu T-Moblile Ektraklasy Pogoń Szczecin pokonała Koronę Kielce 2:0. O ile o meczu “górniczych klubów można by powiedzieć że była to reklama naszej ligi o tyle na boisku w Szczecinie wiało nudą.
Po raz kolejny przekonaliśmy się że posiadanie piłki więcej niż przeciwnik nie wystarczy by wygrać mecz. Goście znajdowali się przy piłce przez 58% czasu gry, jednak po 90 minutach zeszli z boiska pokonani.
Pierwsza bramka spotkania padła w 17 minucie. Jej strzelcem był Łukasz Zwoliński który strzałem głową pokonał bramkarza Korony. Przez dalszą cześc pierwszej połowy nic ciekawego się nie działo. Jeżeli ktoś myślał że po przerwie widowisko będzie ciekawie przeliczył się. Korona starała się wyrównać, ale nie piłkarze z Kielc nie potrafili stworzyć sobie sytuacji strzeleckiej.
W 86 minucie stało się już jasne kto wygra ten mecz. Takuya Murayama strzelił z około 16 metrów na bramkę. Piłka obiła się od jednego z graczy Korony co całkowicie zmyliło bramka Kieleckiej drużyny.
GKS Bełchatów – Górnik Łęczna 1:1 (1:1)
Pogoń Szczecin – Korona Kielce 2:0 (1:0)