W jubileuszowych 190. derbach Krakowa, kluby podzieliły się punktami. Wisła prowadziła od 3. minuty po bramce reprezentanta Polski Krzysztofa Mączyńskiego, a 9 minut później stan rywalizacji wyrównał Mateusz Cetnarski.
W 2. minucie dobrą szansę dla gości miał Rafał Boguski, któremu jednak w ostatniej chwili piłkę spod nóg na rzut rożny wybił Deleu. Traf chciał, że to właśnie po tym stałym fragmencie gry “Biała Gwiazda” wyszła na prowadzenie. W polu karnym najlepiej zachował się Mączyński, który po małym zamieszaniu wpakował futbolówkę pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Krzysztofa Pilarza.
Wisła z prowadzenia cieszyła się tylko przez niecałe 9 minut. W 12. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił niezwykle doświadczony Arkadiusz Głowacki. Kapitan przyjezdnych chciał podać piłkę do swojego bramkarza. Zrobił to jednak zbyt lekko i futbolówkę przejął Mateusz Cetnarski. Pomocnik Cracovii minął Radosława Cierzniaka i dopełnił formalności strzelając na pustą bramkę.
Pół godziny po pierwszym gwizdku “Pasy” mogły wyjść na prowadzenie. Bardzo dobrze dośrodkował Cetnarski – jedna z najjaśniejszych postaci gospodarzy w tym starciu, lecz Erik Jendrišek z kilku metrów nie był w stanie trafić w światło bramki. Chwilę później Wisła mogła otrzymać rzut karny, lecz arbiter nie zauważył faulu we wślizgu Piotra Polczaka. Mecz ten obfitował w sytuacje dla obu ekip. Jeszcze przed przerwą Deniss Rakels pokusił się o uderzenie z dalszej odległości, lecz piłka poszybowała obok słupka. W samej końcówce pierwszej odsłony Miroslav Čovilo po zamieszaniu w polu karnym Wisły uderzuł w słupek.
W 67. minucie Denis Popovič pokazał dlaczego był uważany za gwiazdę I ligi, zagrywając błyskotliwie do Bobana Jovicia. Słoweński obrońca “Białej Gwiazdy” został powstrzymany przez Pilarza. Gorąco było też w doliczonym czasie gry. Samobójcze trafienie mógł zaliczyć Richárd Guzmics, po kolejnym świetnym dograniu Cetnarskiego, lecz ostatecznie derby, które z trybun oglądało prawie 13 tysięcy widzow zakończyły się podziałem punktów.