W meczu otwierającym 25. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy spotkały się sąsiadujące w tabeli drużyny Pogoni Szczecin oraz GKS-u Bełchatów. Warto zauważyć, że obydwa zespoły wciąż walczą o wejście do czołowej ósemki, która zapewni im pewne utrzymanie w Ekstraklasie.
W pierwszych minutach inicjatywa należała do Pogoni. Podkreślić jednak trzeba, że na boisku było dużo walki, a mało składnych akcji. Do 30. minuty meczu obie drużyny nie oddały celnych strzałów na bramkę. W 30. minucie kontuzji doznał bramkarz bełchatowian Trela, który walczył o piłkę po dośrodkowaniu jednego z graczy Pogoni z Marcinem Robakiem. Trener Kiereś wobec kontuzji swojego pierwszego bramkarza zmuszony był wpuścić rezerwowego Zubasa. Do przerwy Pogoń remisowała bezbramkowo z GKS-em Bełchatów. Gospodarze próbowali atakować, ale ich akcje nie stanowiły większego zagrożenia dla drużyny gości.
Druga część meczu przyniosła trochę ożywienia. Gospodarze bardziej śmiało zaatakowali, czego efektem był gol strzelony w 58. minucie przez Robaka. Asystę przy trafieniu napastnika szczecinian zaliczył Murawski. Pogoń uskrzydlona zdobyciem bramki poszła za ciosem. Niespełna 8 minut później w polu karnym GKS-u Mójta sfaulował Janotę i sędzia Przybył zmuszony był wskazać na 11 metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego był Marcin Robak. W 73. minucie sędzia po raz drugi w tym spotkaniu wskazał “na wapno”. Tym razem nie było faulu, a o podyktowaniu rzutu karnego zadecydowało zagranie ręką Wacławczyka. Do piłki ponownie podszedł Marcin Robak i pewnym strzałem podwyższył wynik na 3-0, kompletując przy okazji klasycznego hat-tricka. W ostatnim kwadransie meczu goście z Bełchatowa starali się strzelić honorowego gola, jednak brakowało im klarownych sytuacji. Z kolei Pogoń, która była już pewna zwycięstwa starała się utrzymywać jak najdłużej przy piłce. Ostatecznie mecz zakończył się pewnym zwycięstwem gospodarzy.
Pogoń Szczecin 3-0 GKS Bełchatów
Marcin Robak 58, 67 (k), 73 (k)
Pogoń: 84. Radosław Janukiewicz – 21. Sebastian Rudol, 14. Wojciech Golla, 23. Mateusz Matras, 15. Hubert Matynia – 9. Adam Frączczak (55, 99. Vladimirs Kamešs), 17. Maksymilian Rogalski, 6. Rafał Murawski, 27. Takafumi Akahoshi (46, 77. Ricardo Nunes), 8. Michał Janota (66, 93. Łukasz Zwoliński) – 11. Marcin Robak.
Bełchatów: 44. Dariusz Trela (34, 22. Emilijus Zubas) – 17. Adrian Basta, 24. Damian Zbozień, 94. Marcin Flis, 15. Adam Mójta – 10. Pawieł Komołow, 6. Szymon Sawala, 20. Patryk Rachwał (65, 9. Michał Mak), 30. Kamil Wacławczyk, 88. Maciej Małkowski (75, 33. Sebastian Olszar) – 7. Arkadiusz Piech.
żółte kartki: Matras, Kamešs – Piech, Sawala, Wacławczyk, Basta.
sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).