Robert Lewandowski w dzisiejszym starciu z Padeborn ma szansę wpisać się na karty historii Bundesligi. Warunek jest jeden, musi zdobyć minimum jedną bramkę.
Kapitan reprezentacji Polski fenomenalnie prezentuje się w tym sezonie w rozgrywkach klubowych. W samych zmaganiach ligowych w pięciu spotkaniach zaliczyć dziewięć trafień. Bilans mógłby być okazalszy, ale w ostatniej kolejce „Lewy” oddał rzut karny nowemu koledze z drużyny Philippe Coutinho. Występami w obecnym sezonie były napastnik Lecha Poznań pokazał, że jest jednym z liderów Bayernu Monachium.
Mamy nadzieję, że w dzisiejszym spotkaniu koledzy z drużyny odwdzięczą się swojemu napastnikowi. Jak poinformował oficjalny profil Bundesligi, nikt w historii tych rozgrywek nie wpisał się jeszcze dziesięć razy na listę strzelców w pierwszych sześciu spotkaniach.
Szansa na powodzenie jest wysoce prawdopodobna. Padeborn znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli. Jak do tej pory podopieczni Steffena Baumgarta stracili już 14 bramek. Początek spotkania o 15.30.
Przedłużając kontrakt z niemieckim klubem, jedno z wyzwań „Lewego” jest pobicie wyczynu Gerda Muellera. Napastnik ten w sezonie 1970/71, strzelił w lidze 40 goli. W takim tempie jak obecne Robert Lewandowski staje się przed szansą by rekord ten był już nieaktualny.