Wszystko wskazuje na to, że powrót łotewskiego piłkarza do mistrza Polski jest niemal w stu procentach pewny.
Lech Poznań nie ma zbytnio dobrej opinii o swoich napastnikach. Denis Thomalla jest chyba jednym z największych rozczarowań nie tylko Kolejorza, ale i całej T-Mobile Ekstraklasy. W 12 spotkaniach ani razu nie zdołał wpisać się na listę strzelców. Z kolei kupiony z Pogoni Szczecin Marcin Robak coraz to więcej opuszcza spotkań z powodów zdrowotnych. 18-letni Dawid Kownacki w ośmiu meczach zdobył jedną bramkę, a o rok od niego starszy Piotr Kurbiel wystąpił tylko w jednym meczu.
Dlaczego akurat Artjoms Rudnevs miałby powrócić na Bułgarską? Wszystko wskazuje na to, że napastnik pożegna się w najbliższym czasie z HSV. Łotysz nie jest zbytnio mile widziany w oczach trenera hamburskiej drużyny. Już w na początku sezonu Bruno Labbadia naznaczył, żeby Łotysz poszukał sobie nowego klubu. W bieżącym sezonie wystąpił w pięciu meczach… ligi regionalnej.
Przypomnijmy, że Rudnevs występował w poznańskim klubie w latach 2010-12. Rozegrał w sumie 56 spotkań, w których zdobył 33 bramki. W sezonie 2011/12 został królem strzelców Ekstraklasy, zdobywając w 30 meczach 22 gole.
weszlo.com