Neymar ma duże kłopoty. Już w poniedziałek rusza proces z udziałem Brazylijczyka. Piłkarz PSG stanie przed sądem w związku ze swoim transferem z Santosu do Barcelony. Oprócz Neymara oskarżeni są również byli przedstawiciele Dumy Katalonii, czyli prezydenci Sandro Rosell oraz Josep Maria Bartomeu. Piłkarzowi grozi nawet kara dwóch lat pozbawienia wolności.
Neymar pójdzie do więzienia? Prokurator żąda dwóch lat
Ekipa z Camp Nou niemal dziesięć lat temu sprowadziła Neymara do Europy. FC Barcelona za usługi tego niezwykle utalentowanego piłkarza miała zapłacić łącznie 57,1 mln euro. Większość tej kwoty trafiła do rodziny piłkarza. Było to bowiem 40 mln euro. Pozostałą część rozdysponowano pomiędzy Santos i brazylijską firmę inwestycyjna „DIS”.
Ta, za dwa miliony euro, nabyła bowiem czterdzieści procent praw do karty Neymara, gdy ten miał zaledwie 17 lat i był dopiero wschodzącą gwiazdą południowoamerykańskiego futbolu. Należała się jej więc część pieniędzy z transferu Brazylijczyka do Dumy Katalonii. Problem w tym, że grupa inwestycyjna DIS twierdzi, że została okradziona przy transakcji.
Firma twierdzi, że straciła pieniądze na transferze do Barcelony, gdyż wartość całej transakcji została zaniżona. Ekipa z Camp Nou zadeklarowała, że wyłożyła zaledwie 17 mln euro na transfer gracza, z czego 6,8 mln powędrowało do funduszu grupy inwestycyjnej „DIS”. Tymczasem prawdziwa kwota operacji miała sięgnąć nawet 82 mln euro, dlatego spółka powinna otrzymać w 2013 roku znacznie większe pieniądze.
Brazil forward Neymar will stand trial next week on fraud and corruption charges over his transfer to Barcelona from Santos in 2013 and the complainant, Brazilian investment firm DIS, said on Thursday it was demanding a five-year jail term.#kiddaan #football #neymar #barcelona pic.twitter.com/T0EIYO38de
— Kiddaan.com (@KiddaanCom) October 14, 2022
Warto dodać, że w sprawie, która rusza w poniedziałek, oskarżony przez hiszpańskich prokuratorów jest nie tylko Neymar. Na ławie oskarżonych znajdą się również rodzice piłkarza, oba kluby uczestniczące w transferze, byli prezydenci Barcelony Josep Maria Bartomeu i Sandro Rosell oraz były szef Santosu Odilio Rodrigues.
Hiszpańscy prokuratorzy domagają się dla brazylijskiego piłkarza grzywny w wysokości 10 mln euro oraz nawet dwóch lat pozbawienia wolności. Oczekiwania grupy inwestycyjnej „DIS” są bardziej surowe. Firma żąda nawet pięciu lat więzienia dla zawodnika oraz Rosella i Bartomeu. Chce również grzywny wysokości 149 mln euro. Jakby tego było mało, prawnicy „DIS” żądają siedmioletniej dyskwalifikacji dla Neymara, co oznaczałoby koniec jego piłkarskiej kariery.
Warto dodać, że będzie to już drugi proces w Hiszpanii dotyczący nieprawidłowości finansowych przy transferze Brazylijczyka. Pierwszy zakończył się nałożeniem na klub kary w wysokości 5,5 milionów euro. Oskarżeni uniknęli jednak wówczas innych konsekwencji prawnych.
Mbappe chce opuścić PSG w styczniu. 400 mln euro – takie żądania stawiają Paryżanie