Górnik Łęczna bezbramkowo zremisował z Cracovią w meczu 3.kolejki Lotto Ekstraklasy rozgrywanym na Arenie Lublin.
W średnim nastroju po meczu był szkoleniowiec “Pasów”. Jacek Zieliński spodziewał się ciężkiego spotkania, ale jednak twierdzi że jego drużyna straciła dwa cenne punkty. Martwi go też kontuzja Damiana Dąbrowskiego, której doznał po brutalnym ataku Łukasza Tymińskiego.
Trener Jacek Zieliński: Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Najpierw upał, potem oberwanie chmury, tyle że warunki były takie same dla obu stron. Graliśmy o pełną pulę, ale uciekły nam dwa punkty. To wynik, który nas nie satysfakcjonuje, jednak najbardziej boli strata Damiana Dąbrowskiego. Nie gramy jeszcze tak płynnie, jak w ubiegłym sezonie. Cały czas szukamy najlepszych rozwiązań. Największym plusem jest to, że nie straciliśmy bramki, a to ważne w kontekście piątkowego meczu z Wisłą.
W dużo lepszym nastroju był za to trener Górnika. Cieszył się, że jego zespół wreszcie zapunktował, a także zagrał na zero z tyłu.
Trener Andrzej Rybarski: Po dwóch porażkach w końcu udało nam się przełamać złą passę. Cieszymy się, że zdobyliśmy jeden punkt w starciu z tak mocnym zespołem i to, że zagraliśmy na zero z tyłu. To jest dla nas najważniejsze. Statystyki mówią, że my oddaliśmy 10 strzałów na bramkę, z tego 4 celne, a Cracovia żadnego.
źródło:cracovia.pl