Fernando Santos został posądzony o dopuszczenie się nieprawidłowości finansowych w związku z jego poprzednim kontraktem z Portugalskim Związkiem Piłki Nożnej. Śledczy ustalili, że 68-latek miał związać się z nim poprzez jedną ze swoich spółek, chcąc w ten sposób uniknąć wyższych podatków.
W sądzie toczy się sprawa ws. kontraktu Santosa
24 stycznia Fernando Santos oficjalnie objął reprezentację Polski. Rozpoczął pracę na tym stanowisku nieco ponad miesiąc po rozstaniu się z kadrą Portugalii, którą z sukcesami prowadził przez osiem poprzednich lat. Ostatnim jego akcentem w drużynie narodowej była porażka z Marokiem w ćwierćfinale mundialu w Katarze.
Jak się okazuje, 68-latek nie ma wyjaśnionych wszystkich spraw z portugalską federacją. Serwis “Observador” poinformował, że w jego sprawie toczy się śledztwo przed Sądem Administracyjno-Podatkowym. Okazuje się, że kontrakt ze związkiem został zawarty przez jedną ze spółek należących do Santosa, czego celem miało być płacenie niższych podatków.
Tribunal obriga FPF a mostrar contrato de Fernando Santos, organismo vai recorrer https://t.co/kpTri0xmNA pic.twitter.com/BbBKAnnRQ6
— Jornal de Notícias (@JornalNoticias) May 18, 2023
Portugalska federacja odpowiada na zarzuty
Portugalskie media informują, że tamtejsza federacja dostała nakaz od Sądu Administracyjno-Skarbowego dotyczący udostępnienia wszystkich dokumentów dotyczących sprawy. W odpowiedzi na oskarżenia władze związku twierdzą, że nie muszą niczego ujawniać, a kontrakt Santosa został upubliczniony już wcześniej, przez co nie ma żadnych zaległych zobowiązań podatkowych.
Największym sukcesem Fernando Santosa podczas pracy z kadrą Portugalii było wywalczenie mistrzostwa Europy w 2016 roku. W sezonie 2018/19 z kolei wygrał z drużyną narodową premierową edycję Ligi Narodów.
Lukas Podolski kocha Zabrze. Zostanie w Górniku do czterdziestki