Sevilla z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie przegrała u siebie 1:2 z Realem Sociedad. Polski pomocnik zagrał najgorsze 45 minut w tym roku i strzelił samobójczą bramkę.
Kibice Realu Sociedad nie mogli lepiej wyobrazić sobie początku meczu na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán. Już w 2. minucie Illarramendi zagrał do Bergara z rzutu wolnego, a ten świetnie urwał się obrońcom i trafił głową do bramki Rico.
Aż 30 minut piłkarze Sevilli nie potrafili stworzyć klarownej okazji do strzelenia bramki, ale w ostatnich 15 minutach podkręcili tempo i pięciokrotnie atakowali na bramkę Realu. Na nic się to jednak zdało, a czarę goryczy przelał w 34. minucie Grzegorz Krychowiak strzelając samobójczą bramkę. Polski pomocnik po dośrodkowaniu w zatłoczone pole karne Andaluzyjczyków tak niefortunnie odbił piłkę głową, że ta była poza zasięgiem Rico i wpadła do siatki.
Na drugą połowę ekipa Unaia Emery’ego wyszła ze sportową złością. Po minie i gestach Grzegorza Krychowiaka widać było wielką chęć rehabilitacji za błędy popełnione przed przerwą. Ta sztuka udała mu się w 50. minucie, kiedy to wywalczył rzut karny dla Sevilli, a chwilę później pewnie z jedenastu metrów strzelił Gameiro.
W 66. minucie z boiska zszedł Krychowiak, a zastąpił go N’Zonzi. 2 minuty później strzelec bramki dla Realu Bergara otrzymał drugą żółtą kartkę. Mimo przytłaczającej przewagi gospodarzy w drugiej połowie, nie udało im się doprowadzić do choćby remisu. To pierwsza porażka Sevilli na stadio Ramón Sánchez Pizjuán od 20 września 2015 roku w La Liga!