Po ponad miesiącu od pierwszego meczu w roli selekcjonera polskiej kadry z Czechami (1:3) Fernando Santos otwarcie przyznał, że popełnił spory błąd w przygotowaniach do tego meczu. Wziął tym samym na siebie odpowiedzialność za ten wynik.
Fernando Santos ma za sobą dwa pierwsze mecze w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Debiut Portugalczyka był bolesny – w pierwszym meczu eliminacji Euro 2024 biało-czerwoni przegrali na wyjeździe 1:3 z Czechami. Kilka dni później wygrali jednak przed własną publicznością 1:0 z Albanią.
Santos przyznał się do błędu
Pierwszy mecz Santosa w kadrze był długo omawiany nie tylko ze względu na jego debiut, ale także okoliczności porażki. Polacy już po trzech minutach przegrywali 0:2, kiedy to do siatki trafiali Ladislav Krejci i Tomas Cvancara.
W rozmowie z PAP portugalski szkoleniowiec przyznał, że totalnie nie spodziewał się takiego obrotu spraw. – Normalne to nie było. Zupełnie nie spodziewałem się, że coś takiego może się wydarzyć. Mocno się tym przejąłem. Ale – jak powiedziałem później piłkarzom – musimy znaleźć coś pozytywnego w tym, co się wtedy stało – przyznał.
Santos zdradził także, że po raz pierwszy doświadczył takiej sytuacji. – Nigdy wcześniej nie przeżyłem czegoś podobnego. Starałem się szukać przyczyny. Wcześniej miałem tylko trzy dni treningu z piłkarzami. Jak się okazało, popełniłem błąd w analizie – dodał.
KONIEC MECZU
Gola dla biało-czerwonych strzelił Damian Szymański.
___________#CZEPOL 🇨🇿🇵🇱 3:1— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 24, 2023
Santos ostrzega przed meczem z Mołdawią
W trzecim eliminacyjnym spotkaniu biało-czerwoni zagrają z Mołdawią i rzecz jasna będą faworytami. Nie będzie to jednak łatwy mecz, co pokazało starcie tej drużyny z faworyzowanymi Czechami. Zakończyło się ono bezbramkowym remisem.
– Jeśli będziemy myśleli w ten sposób, to będzie coś złego. Nazwiska nie wygrywają meczów. To drużyny je wygrywają. W Kiszyniowie musimy być skoncentrowani i waleczni, bo Mołdawia jest bardzo mocna w tych aspektach. I wtedy szala może przechylić na naszą stronę ze względu na umiejętności indywidualne – ocenił Santos.
Arteta zachwycony Kiwiorem po debiucie. “Dlatego go kupiliśmy”