Roszad w składzie reprezentacji Polski wydaje się nie być końca. W jutrzejszym meczu towarzyskim przeciwko Czechom powinniśmy zobaczyć kolejne i to nie małe…Warto jednak pamiętać, że część z nich będzie wymuszona.
W Gdańsku nie wystąpi bowiem dwójka zazwyczaj podstawowych obrońców, czyli Kamil Glik i Maciej Rybus. Pierwszy jest kontuzjowany i do gry wróci za 1,5 tygodnia, z kolei Rybus dopiero powraca po poważnej kontuzji.
Pierwsza niespodzianka będzie już w bramce, ponieważ między słupkami stanie trzeci bramkarz reprezentacji, czyli Łukasz Skorupski.
Linię obrony wobec nieobecności wyżej wspomnianej dwójki utworzą więc Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Marcin Kamiński, dla którego może to być wielka szansa na zdobycie zaufania selekcjonera i kibiców, a także Bartosz Bereszyński.
W pomocy wielkich rewelacji nie będzie, choć na lewym skrzydle zobaczymy najprawdopodobniej Przemysława Frankowskiego z Jagiellonii Białystok. Na drugiej flance wiatr powinien robić Kamil Grosicki, z kolei w środku trójkę pomocników stworzą Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich i Piotr Zieliński.
Tym razem zagramy najprawdopodobniej tylko na jednego napastnika i będzie nim oczywiście Robert Lewandowski, któremu z drugiej linii powinni pomagać Klich i Zieliński.
dobry skład