Z trójki Polaków w spotkaniu ACF Fiorentiny z Hellasem Verona, na boisku pojawił się tylko Paweł Wszołek. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Goście uratowali punkt na kilka minut przed końcem meczu.
Pierwsza część spotkania upłynęła pod znakiem znaczącej przewagi w grze piłkarzy ACF Fiorentiny. Na dowód tego trzeba było czekać do 40. minuty. Cristan Tello zagrał do Mauro Zarate, a piłka po strzale tego drugiego po rykoszecie znalazła drogę do bramki. Goście przed przerwą mogli zdążyć jeszcze odpowiedzieć golem z rzutu wolnego, lecz o niewiele pomylił się Leandro Greco.
Po przerwie do głosu niemrawo zaczęli dochodzić zawodnicy Hellasu. Choć śmielej poczynali sobie w atakach na rywali, to Mauro Zarate mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców. Na szczęście dla przyjezdnych skuteczną interwencją po strzale napastnika Fiorentiny popisał się Pierluigi Gollini. Kiedy wydawało się, że gospodarze dowiozą zwycięstwo, w 86. minucie celnym strzałem głową do bramki trafił Eros Pisano.
Mimo wywalczonego punktu sytuacja Hellasu Verona w tabeli nie jest ciekawa. Po remisie w niedzielnym spotkaniu nadal okupuje miejsce outisdera z ośmiopunktową stratą do miejsca poza strefą spadkową. Z kolei piłkarze Fiorentiny mogą żałować straconego zwycięstwa, gdyż po nim traciliby trzy zamiast pięciu punktów do trzeciej AS Romy.
Wśród Polaków na boisku w barwach gospodarzy nie pojawił się Jakub Błaszczykowski. Reprezentant Polski nie jest w stanie po kontuzji wrócić do składu Fiorentiny. Na domiar złego niedzielne starcie było dla niego szóstym ligowym w trakcie, którego przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.
Debiutu w zespole Hellasu nadal nie może doczekać się Dominik Furman. Natomiast przez 72 minuty od początku spotkania na boisku pojawił się Paweł Wszołek, którego zmienił Giampaolo Pazzini. Polak starał się być aktywny szczególnie w pierwszej połowie spotkania. Dośrodkowywał w pole karne. W 20. minucie popisał się uderzeniem z brzegu pola karnego, lecz piłka o dobre kilka centymetrów minęła bramkę.