Szalony mecz oglądaliśmy dziś w Neapolu, gdzie miejscowe SSC Napoli pokonało Chievo Verona 2:1 (0:0). Spory udział w tym doskonałym spotkaniu mieli Polacy.
Jako pierwszy wyróżnił się Mariusz Stępiński, który niedługo po wejściu na boisko, otworzył worek z bramkami. W 70. minucie, 22-letni Polak otrzymał podanie od Giaccheriniego, przełożył sobie Mario Ruiego i huknął pod poprzeczkę. Jose Reina nie miał szans, by te uderzenie obronić i na tablicy wyników widniało 0:1 dla przyjezdnych.
W tym momencie, po murawie biegało już trzech Polaków. Z ławki weszli jeszcze Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik. Brakowało jedynie Pawła Jaroszyńskiego, który nie pojawił się w składzie Chievo ze względu na kontuzję.
Wydawało się, że gospodarze nie mają już szans na zgarnięcie trzech punktów, ale impuls do walki w ostatniej chwili dał właśnie Arek Milik. Reprezentant Polski, w 89. minucie, doszedł do podania z głębi pola i strzałem głową po długim słupku doprowadził do wyrównania, czym ponownie dał nadzieję na pełną pulę. Niecałe pięć minut później, już w doliczonym czasie gry, polski napastnik zaliczył asystę. Po rzucie rożnym, zgrał piłkę głową pod nogi Amadou Diawary, a ten technicznym uderzeniem zapewnił neapolitańczykom trzy punkty!
https://www.dailymotion.com/video/x6hi4xs