Serie A: Niedzielne zmagania we włoskiej ekstraklasie szczęśliwe dla Polaków

Aktualizacja: 17 sty 2023, 10:25
22 wrz 2019, 18:00

W niedzielnych spotkaniach Serie A rozgrywanych o godzinie 15 wystąpiło 5 Polaków. Tylko jeden z nich schodził z boiska pokonany. 

Na Stadio Renato Dall’Ara miejscowa Bologna z Łukaszem Skorupskim między słupkami stanęła przed bardzo trudnym zadaniem zatrzymania Romy.

Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wielu emocji. Oglądaliśmy wyrównane starcie ze sporą ilością agresywnej gry czego efektem były trzy żółte kartki. Po zmianie stron przyjezdni rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 49. minucie Aleksandar Kolarov fantastycznie przymierzył z rzutu wolnego nie dając żadnych szans Łukaszowi Skorupskiemu. Rzymianie nie cieszyli się zbyt długo z prowadzenia, bo już pięć minut później Nicola Sansone wyrównał stan rywalizacji egzekwując rzut karny.

Na pięć minut przed końcem gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Gianluca Mancini i wydawało się, że rezultat meczu się nie zmieni. Tymczasem w doliczonym czasie gry Lorenzo Pellegrini dobrze dośrodkował na głowę Edina Dżeko, a Bośniak głową zapewnił komplet punktów gościom.

Bologna 1:2 AS Roma

Rozpędzone Napoli w pojedynku z Lecce wystąpiło z Piotrem Zielińskim oraz Arkadiuszem Milikiem w pierwszym składzie. Temu drugiemu w ataku partnerował Fernando Llorente. I to właśnie Hiszpan w 28. minucie dopadł dość przypadkowo do piłki i wyprowadził wicemistrzów kraju na prowadzenie. Dziesięć minut później arbiter spotkania podyktował rzut karny dla podopiecznych Carlo Ancelottiego. Do piłki podszedł Lorenzo Insigne i jego uderzenie zdołał obronić golkiper rywali. Sędzia zdecydował jednak o powtórzeniu jedenastki gdyż bramkarz zbyt szybko opuścił linię bramkową. Włoch nie zmarnował już drugiej szansy i mieliśmy 0:2.

Już siedem minut po zmianie stron Fabian Ruiz fantastycznie przymierzył zza pola karnego i podwyższył prowadzenie swojej drużyny. Po godzinie gry przyjezdni popełnili błąd i to Lecce tym razem miało rzut karny, którego na gola zamienił Matteo Mancosu. Wynik meczu w 82. minucie ustalił Fernado Llorente, który i tym razem miał sporo szczęścia i z najbliższej odległości pokonał bramkarza.

Lecce 1:4 Napoli

W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu Sampdoria podejmowała na własnym obiekcie Torino. W drużynie tych pierwszych wystąpił od początku Bartosz Bereszyński. Drugi z Polaków Karol Linetty zaczął mecz na ławce rezerwowych.

W pierwszej części gry niewiele się działo. Dużo walki w środku pola i niewiele składnych akcji powodowało, że długo utrzymywał się wynik bezbramkowy. W 42. minucie Simone Zaza wpakował piłkę do bramki, ale arbiter odgwizdał spalonego i nadal mieliśmy 0:0. Jedynego gola oglądaliśmy w 57. minucie. Manolo Gabbiadini odebrał piłkę defensorowi gości i sam sfinalizował akcję strzelając przy dalszym słupku bramki.

Bartosz Bereszyński zagrał pełne 90 minut. Karol Linetty pojawił się z kolei na placu gry w 75. minucie.

Sampdoria 1:0 Torino

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA