W niedzielnych spotkaniach 32. kolejki Serie A Łukasz Skorupski zatrzymał Fiorentinę, zaś Karol Linetty pomógł w zwycięstwie w derbach Genoi. Bramka Quagliarelli sprawiła, że Piątek nie jest już liderem klasyfikacji strzelców.
W derbach Genoi od pierwszej minuty zagrał tylko Karol Linetty, gdyż Bartosz Bereszyński zasiadł na ławce rezerwowych. Praktycznie od samego początku podopieczni Marco Giampaolo rzucili się do ataku na swoich rywali. Swoją okazję już w pierwszej minucie miał wspomniany polski pomocnik, ale jego próbę zdołał odbić Radu. Chwilę później rumuński golkiper był już bezradny i piłkę do siatki wpakował Defrel.
Sampdoria po bramce nieco zwolniła tempo, ale nadal przeważała w spotkaniu i kontrolowała je. Po zmianie stron w 51. minucie Davide Biraschi bezmyślnie zagrał ręką we własnym polu karnym i arbiter wskazał na wapno. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Fabio Qiagliarella i strzałem w lewy róg bramki podwyższył prowadzenie. Dla 36-letniego Włocha było to 22. ligowe trafienie i jest on w tej chwili samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. Kompletnie bezradna Genoa nie potrafiła odmienić losów rywalizacji i to Sampdoria miała kolejne sytuacje do zdobycia bramki, ale zmarnowali je Gaston Ramirez oraz strzelec drugiego gola.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem podopiecznych Marco Giampaolo 2:0. Karol Linetty przebywał na placu gry do 57. minuty kiedy to został zmieniony przez Jakuba Jankto. Na siedem minut przed końcem gry opiekun Sampdorii posłał w bój Bartosza Bereszyńskiego. Zwycięzcy spotkania po 32 spotkaniach mają 48 punktów i wciąż pozostają w walce o europejskie puchary.
Sampdoria 2:0 Genoa
Na Stadio Artemio Franchi miejscowa Fiorentina mierzyła się z Bologną. Między słupkami bramki tych drugich stanął, jak co tydzień, Łukasz Skorupski.
Pierwsza połowa pod dyktando gospodarzy którzy jednak nie potrafili wykreować sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. W drugiej byli już zdecydowanie lepsi w swoich atakach, ale na ich nieszczęście świetnie dysponowany był polski bramkarz który zatrzymywał próby Federico Chiesy oraz Kevina Mirallasa. Najbliżej zdobycia bramki popularne “Fiołki” były w 79. minucie kiedy to Muriel trafił w słupek.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i już dziewiątym czystym kontem naszego golkipera.
Fiorentina 0:0 Bologna