Po takim meczu, jak dzisiejsza potyczka z młodzieżową reprezentacją Niemiec zaczynamy mieć nadzieje, że nasza kadra jako gospodarz przyszłorocznych Mistrzostw Europy U-21 może napsuć krwi potęgom na Starym Kontynencie! Podopieczni Marcina Dorny pokonali w meczu towarzyskim w Tychach naszych zachodnich sąsiadów 1:0 (0:0).
Już od pierwszych minut widać było, że młodzi Polacy nie zamierzają tanio sprzedać skóry, mimo iż od pierwszych minut w niemieckiej kadrze grał między innymi Leroy Sané, za którego Manchester City zapłacił latem 50 milionów euro. Polacy ruszyli odważnie do ataku, a autorem pierwszego strzału został Tomasz Kędziora, lecz piłka w 4. minucie poszybowała nad poprzeczką. Na celne uderzenie musieliśmy czekać do 19. minuty. Po dośrodkowaniu Przemysława Frankowskiego strzał głową oddał Mariusz Stępiński, lecz trafił wprost w środek bramki. W odpowiedzi dwie minuty później Jeremy Toljan spróbował swoich sił zza pola karnego, lecz piłka poszybowała kilkadziesiąt centymetrów obok lewego słupka polskiej bramki.
Niemcy mieli wyśmienitą okazję na objęcie prowadzenia w 34. minucie. Dośrodkowanie Maximiliana Arnolda dotarło do Sané, a wychowanek Schalke 04 Gelsenkirchen uderzył głową. Efektowną paradą popisał się jednak Jakub Wrąbel i na tablicy nadal widniał bezbramkowy remis.
Najważniejsza dla losów meczu jest akcja z 57. minuty. Chwilę wcześniej kontra biało-czerwonych została zakończona przez Toljana faulem i podopieczni Marcina Dorny mieli rzut wolny w pobliżu skraju pola karnego Niemców. Do piłki podszedł Patryk Lipski i wrzucił futbolówkę wprost pod nogi niepilnowanego Dawida Kownackiego. Atakujący Lecha Poznań złożył się do woleja i szczęśliwie, po rękach bramkarza, umieścił piłkę w siatce, doprowadzając do ekstazy niemal 12 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie w Tychach. Nie minęło 120 sekund, a Polacy mogli prowadzić już 2:0. Po znakomitym rozegraniu, tym razem asystę mógł mieć Kownacki, jednak Przemysław Frankowski uderzył w nadbiegającego bramkarza gości. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i nie znalazła drogi do bramki. Polacy nie przerwali jednak swojej akcji ofensywnej i po chwili piłka znalazła się na prawym skrzydle, skąd futbolówka trafiła do Mariusza Stępińskiego. Napastnik Nantes oddał groźny strzał głową, lecz nie zaskoczył Timona Wellenreuthera.
W 65. minucie ładną dla oka akcję przeprowadzili przyjezdni. “Rozklepali” polską defensywę, jednak strzał Janika Haberera poszybował nad poprzeczką. Trzy minuty później piłka ponownie przeniosła się pod bramkę Niemców, gdzie dobrą okazję miał Patryk Lipski, ostatecznie uderzając zaledwie w młodego bramkarza Schalke 04. Biało-czerwoni nie zamierzali zadowalać się minimalnym prowadzeniem – w końcówce skupieni na ataku Niemcy pozwolili nam na przeprowadzenie kontrataku. W dogodnej sytuacji mógł znaleźć się Stępiński, lecz faulem powstrzymał go Timo Baumgartl, za co defensor VfB Stuttgart otrzymał zasłużenie czerwoną kartkę. Grający w osłabieniu goście nadal dążyli do wyrównania stanu rywalizacji – w 89. minucie Nadiem Amiri sprawdził umiejętności bramkarza grającego na wypożyczeniu w Olimpii Grudziądz i to Wrąbel wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.
Młodzieżowa reprezentacja Niemiec mimo znacznej przewagi w posiadaniu piłki (67%) nie była w stanie choćby trafić do siatki, a nawet stworzyć sobie kilku dogodnych sytuacji, których Polacy mieli co najmniej trzy. Tylko jedna z nich zakończyła się golem, lecz to wystarczyło, by wygrać z wyżej notowanym rywalem zza miedzy. Warto nadmienić, że reprezentacja Niemiec U-21 po raz ostatni przegrała ponad rok temu, kiedy na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy lekcję futbolu dali im Portugalczycy. Od czerwca 2015 roku nasi zachodni sąsiedzi nie zanotowali choćby remisu, przez eliminacje do MME w Polsce przechodząc jak burza z kompletem 10 zwycięstw, 35 strzelonymi golami i tylko 8 straconymi.
Mecz towarzyski
Polska U-21 – Niemcy U-21 1:0 (0:0)
Stępiński 57
Polska: Jakub Wrąbel – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Jarosław Jach, Paweł Jaroszyński – Przemysław Frankowski (66, Adam Buksa), Jarosław Kubicki, Radosław Murawski, Patryk Lipski, Dawid Kownacki (81, Dariusz Formella) – Mariusz Stępiński (90, Arkadiusz Reca)
Niemcy: Michael Zetterer (46, Timon Wellenreuther) – Mitchell Weiser, Kevin Akpoguma, Niklas Stark (66, Timo Baumgartl), Jeremy Toljan – Leroy Sané, Janik Haberer, Maximilian Arnold, Nadiem Amiri, Levin Öztunali (66, Hany Mukhtar) – Maximilian Philipp