Od ponad osiemnastu miesięcy przebywał na wypożyczeniach w norweskim Stabaek i Stromsgodset IF. 26-letni skrzydłowy – Muhamed Keita, bo to o nim mowa, powinien w poniedziałek stawić się na treningu przy ul. Bułgarskiej, ale po tym wywiadzie udzielonym w Norwegii raczej nie ma po co wracać do Polski…
Włodarze Lecha Poznań cenią jego umiejętności piłkarskie, ale problemem jest jego charakter i EGO, które nie zmieściłoby się w żadnym klubie Lotto Ekstraklasy. Wypożyczenie się skończyło, a Keita dostał wiadomość, że jeżeli do niedzieli (do jutra), nie znajdzie sobie nowego klubu, to musi stawić się na treningu w Poznaniu.
Sam piłkarz skomentował to tak: “Nie wrócę tam. wszystko tam było źle. Za mało grałem, miałem złe otoczenie, nie podobało mi się życie. Wszystko. To było gówno!”. Zainteresowanie jest ponoć duże, gdyż w grę wchodził transfer do Turcji, USA, Holandii lub Belgii, ale skrzydłowy mówi, że najlepiej czuje się w swojej ojczyźnie – Norwegii. Dodał, że zgodziłby się tylko i wyłącznie na transfer do Chin, ze względów majątkowych.
W barwach Lecha Poznań 26-latek rozegrał 28 spotkań, w których trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców oraz trzy razy asystował. Na boisku spędził ponad 1000 minut.