W ostatnim, dzisiejszym meczu włoskiej Serii A pomiędzy Torino, a Bologną górą byli koledzy Łukasza Skorupskiego.
Faworytami dzisiejsze spotkania byli zawodnicy gospodarzy, którzy znacznie lepiej radzą sobie w aktualnym sezonie włoskiej ligi. Od początku spotkania, między słupkami Bologny stał Łukasz Skorupski. Pierwsze minuty potwierdzały te przypuszczenia. Po bardzo sprytnie rozegranym rzucie rożnym, kierunek piłki zmienił Pulgar totalnie zaskakując Skorupskiego, który był wtedy bez szans i musiał skapitulować. Zawodnicy gości nie odpuścili po pechowo straconej bramce i w 29 minucie piłkę głową umieścił Poli dając wyrównanie w meczu. Pięć minut później szczęście uśmiechnęło się do zawodników z Bologny. Piłkę ręką w polu karnym, po rzucie rożnym zagrał jeden z zawodników gospodarzy. Szanse odkupienia win dostał Pulgar, który podszedł do piłki i pewnym strzałem z 11 metrów pokonał bramkarza Torino.
Druga połowa to spokojna gra z obu stron. W 65 minucie wynik podwyższył po zespołowej akcji zespołu Orsolini niskim strzałem obok bramkarza. Końcówka meczu zrobiła się dosyć nerwowa. W 88 minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Lyanco. Żeby tego było mało w 89 minucie Torino strzeliło bramkę zmieniając wynik spotkania na 2-3. W doliczonym czasie gry za niesportowe zachowanie drugą żółtą kartkę dostał Aina. Obie drużyny kończyły spotkanie w osłabieniu. Wynik nie uległ już zmianie. Trzy punkty z ciężkiego terenu wywozi drużyna Łukasza Skorupskiego wydostając się z dołów tabeli.
Torino 2-3 Bologna
Bramki: Pulgar (sam), Izzo – Poli, Pulgar, Orsolini
Wykluczenia: Aina – Lyanco
Torino:
Sirigu,-Djidji, Izzo, N’koulou,- Aina, Baselli, Rincon, Meite, Ansaldi,- Zaza, Belotti
Bologna:
Skorupski,- Dijks, Lyanco, Danilo, Mbaye,- Soriano, Pulgar, Dzemaili,-Sansone, Palacio, Orsolini