Rozgrywki Ekstraklasy zostaną wznowione za 8 dni jednak rozgrywane sparingi stawiają pod dużym znakiem zapytania formę w jakiej znajdują się nasi ligowcy. Dziś swoje mecze kontrolne rozegrały cztery zespoły i żaden nie wygrał swojego meczu.
Korona Kielce 0-2 Partizan
Drużyna z Kielc choć przegrała spotkanie z ekipą Partizana to zaprezentowała się bardzo przyzwoicie. Początek spotkania nie ułożył się po myśli złocisto- krwistych którzy po niespełna kwadransie gry przegrywali już 2:0. W dalszej fazie meczu to zawodnicy Korony częściej atakowali i stwarzali sobie sytuacje.
Wisła Płock 2-4 Spartak II Moskwa
W ostatnim meczu kontrolnym podczas zgrupowania na Cyprze zawodnicy Wisły mierzyli się z drugą drużyną Spartaka. Spotkanie świetnie zaczęło się dla nafciarzy, którzy już w 5 minucie objęli prowadzenie po golu Piątkowskiego. Jednak z biegiem czasu to Rosjanie przejmowali inicjatywę i to oni przeważali pod każdym względem w tym spotkaniu. Ekipie z Płocka udało się jeszcze strzelić bramkę z rzutu karnego dzięki czemu do przerwy mięliśmy remis 2:2. W drugiej połowie jednak bramki strzelali tylko gracze Spartaka, którzy wygrali to spotkanie 4:2.
Zagłębie Lubin 0-0 MTK Budapeszt
Nie tak wyobrażali sobie sparing z outsiderami węgierskiej ekstraklasy zawodnicy Zagłębia. Podopieczni Piotra Stokowca mimo, iż przeważali w tym spotkaniu nie potrafili wykorzystać swoich szans i strzelić choćby jednej bramki przedostatniej drużynie węgierskiej Bank Ligi.
Ruch Chorzów 0-1 Slovan Liberec
Ostatni test przed walką o utrzymanie w lidze Ruch oblał. Choć z przebiegu spotkania nie można powiedzieć, że Chorzowianie byli gorsi to nie potrafili wykorzystać swoich szans, najbliżej szczęścia byli po strzale Mazka, jednak piłka uderzyła w słupek. Ze skutecznością mimo 35- lat problemów nie ma za to Milan Baros, to właśnie legendarny czeski napastnik wpakował piłkę do siatki Niebieskich.
Wyniki jakie osiągają w meczach kontrolnych nasi ligowcy nie napawają optymizmem na tydzień przed wznowieniem rozgrywek na naszych boiskach. Miejmy nadziej, że forma przyjdzie w najbardziej oczekiwanym momencie.
