Dużo w ostatnim czasie dzieje się w Śląsku Wrocław. WKS ogłosił dziś oficjalnie ponowne wypożyczenie Mateusza Lewandowskiego z Lechii Gdańsk, a także planuje transfer skrzydłowego. Ponadto, na Dolnym Śląsku cieszą się z przenosin Ryoty Morioki do Anderlechtu, ponieważ klub ma zapewnione 10% od tej transakcji.
Spekuluje się, że Japończyk, który podpisał z „Fiołkami” 3,5-letni kontrakt, mógł kosztować nawet 4 miliony euro. Oznacza to, że do Wrocławia może niebawem wpłynąć 400 tysięcy europejskiej waluty.
Welkom, Ryota Morioka! Meer info op https://t.co/w5f6nWDCmq!
Welkom, Ryota Morioka! Plus d'infos sur https://t.co/Lfb2SA1OLH!
? ⚽️ ?? #RSCA #COYM #WelcomeRyota pic.twitter.com/dUbI4XbyDA
— RSC Anderlecht (@rscanderlecht) January 30, 2018
Śląskowi na pewno przyda się zastrzyk gotówki, biorąc pod uwagę, że na celowniku Jana Urbana znalazł się 24-letni skrzydłowy Boumesca Tué Na Bangna. „Mesca” występuje obecnie w cypryjskim AEL-u Limassol, dla którego w tym sezonie strzelił gola i zanotował dwie asysty w 20 spotkaniach. Piłkarz pochodzący z Gwinei-Bissau swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w akademii Sportingu Lizbona. Uważany był tam za wielki talent, dlatego w połowie 2009 roku przeniósł się do Chelsea Londyn. W zespole „The Blues” nie dostał nigdy szansy. W Premier League było mu dane zadebiutować dopiero po przenosinach do Fulham. 24-latek zaliczył jak dotąd tylko jeden występ w angielskiej ekstraklasie, wchodząc na ostatnie 18 minut starcia z… Chelsea. Na Cyprze Mesca gra już trzeci rok, a jego umowa jest ważna do końca sezonu.
Aktualnie pozycja skrzydłowego jest priorytetem dla Jana Urbana, ponieważ badania wykazały, że Łukasz Madej zerwał więzadło krzyżowe w kolanie i w tym sezonie nie zobaczymy go już na boisku. „Przegląd Sportowy” podaje jednak, że sprowadzenie Meski może nie być łatwe z uwagi na jego spore wymagania finansowe.