Śląsk wypunktowany przez Górnika Łęczna, zwycięstwo na wagę awansu o pięć lokat!

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:11
29 kwi 2017, 19:47

Śląsk Wrocław przegrał 0:2 z Górnikiem Łęczna w meczu 31. kolejki Lotto Ekstraklasy. Na listę strzelców dla przyjezdnych wpisywali się Bartosz Śpiączka oraz Grzegorz Bonin. 

W drugim sobotnim spotkaniu Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław podejmował przed własną publicznością Górnika Łęczna. Obie drużyny mierzyły się ze sobą przed dwiema kolejkami, wówczas we Wrocławiu padł remis 2:2, choć gospodarze prowadzili w pewnym momencie 2:0. Przed dzisiejszym spotkaniem Śląsk zajmował trzecie miejsce w grupie spadkowej, z kolei Łęczna zamykała ligową tabelę.

Lepiej w mecz weszli zawodnicy Śląska i w 11. minucie mogli objąć prowadzenie, ale Madej z kilku metrów nie trafił w bramkę. Spotkanie nie było toczone w szybkim tempie, oba zespoły cierpliwie czekały na pierwszy ruch ze strony rywali, dlatego kibice zgromadzeni na wrocławskim stadionie nie oglądali porywającego widowiska. Sytuacja zmieniła się po upływie pół godziny spotkania. W 31. minucie Śląsk wyszedł z szybką kontrą, Madej uderzył na bramkę Małeckiego, ale w ostatniej chwili piłkę zablokował Tymiński.

Dwie minuty później doskonałą okazję bramkową mieli goście – Atoche obsłużył świetnym podaniem ustawionego w polu karnym Drewniaka, pomocnik oddał strzał, ale Celeban wybił futbolówkę, zmierzającą do siatki. W 35. minucie podopieczni Franciszka Smudy dopięli swego i objęli prowadzenie. Drewniak rozegrał piłkę z Grzelczakiem, wypuścił rozpędzonego Śpiączkę, który z ostrego kąta pokonał Mariusza Pawełka. Tuż przed końcem pierwszej połowy Śląsk miał wyborną okazję do wyrównania – Augusto obsłużył mierzonym podaniem Zwolińskiego, ale napastnik z pięciu metrów nie trafił w bramkę.

W 47. minucie szczęście sprzyjało Łęcznej, piłka po dośrodkowaniu Madeja i lekkim rykoszecie wylądowała na poprzeczce bramki przyjezdnych. Dziesięć minut później Morioka otrzymał doskonałe podanie od Zwolińskiego, wyszedł sam na sam z Małeckim, ale przegrał to starcie, trafiając wprost w bramkarza. Niewykorzystane okazje zemściły się już w 59. minucie – Grzelczak dośrodkował wprost na głowę Bonina, Pawełek zdołał sparować pierwsze uderzenie zawodnika, jednak przy dobitce już skapitulował.

Zdobyta druga bramka wprowadziła w poczynania podopiecznych Franciszka Smudy więcej spokoju, Górnik kontrolował wydarzenia boiskowe, nie pozwalając gospodarzom na groźne akcje ofensywne. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem Tymiński mógł opuścić murawę z czerwoną kartką na koncie, ale sędzia pokazał zawodnikowi żółty kartonik. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i Łęczna cieszy się z kompletu punktów. Dzięki zwycięstwu goście opuszczą ostatnią lokatę i przeskoczą w tabeli aż pięć zespołów.

 

Śląsk Wrocław 0:2 (0:1) Górnik Łęczna

Bramki: Śpiączka 35′, Bonin 59′

Śląsk: Pawełek – Augusto (83′ Engels), Kokoszka, Celeban, Dankowski – Madej (75′ Lewandowski), Kovacević, Riera, Pich, Morioka – Zwoliński

Górnik: Małecki – Matei, Dźwigała, Pitry (13′ Tymiński), Leandro – Atoche (82′ Hernandez), Sasin, Drewniak (93′ Danielewicz), Grzelczak, Bonin – Śpiączka

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA