Odpadnięcie ostatniego polskiego klubu już na III rundzie eliminacji Ligi Europy pokazuje bolesną prawdę na temat polskiego futbolu. Okazuje się, że nowe orliki i mecze między kolegami to tyle możliwość spędzania wolnego czasu, a nie profesjonalne podejście do sportu, jakim jest piłka nożna. Szkoda, ale takie są fakty!
Legia Warszawa, która odpadła już w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów nie może pochwalić się wielkim dokonaniem. Tylko jeden wygrany dwumecz, choć mogło być ich więcej, gdyby nie rzekomy wirus z pierwszego meczu ze Spartakiem Trnava. Oczywiście, to jest pewne wytłumaczenie, lecz nie możność zrewanżowania się na stadionie rywala była już kosztowna, a za kilka lat nikt nie będzie patrzył na okoliczności. Tu najważniejsze są statystki.
Do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów awansowały zespoły z Grecji, Macedonii, Austrii, Szkocji, Białorusi, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Węgier, Holandii, Czech, czy Ukrainy, a przecież reprezentacje tych państw nie zagrały na rosyjskim Mundialu. Co więcej, również i w IV rundzie kwalifikacji do piłkarskiego nieba ujrzymy ekipy z Ukrainy, Grecji, Austrii i Węgier, co z pewnością pokazuje drastyczny obraz polskiej piłki.
Jeszcze gorzej sytuacja przedstawia się na szczeblu Ligi Europy. Tu w rundzie play-off zobaczymy Słowaków, Słoweńców, Kazachów, Rumunów, Bułgarów, Norwegów, Litwinów, Czechów, Ukraińców, Austriaków, Szkotów, a także ekipy z maleńkich krajów, jakimi są Cypr, Luksemburg, czy nieco większe, choć mało kojarzone z futbolem – Izrael. Co więcej, drużyn z Cypru starających się o grę w fazie grupowej Ligi Europy będzie aż trzy, co jest wręcz upokorzeniem polskiego futbolu. Wydaje się więc, że należy szukać szczęścia gdzieś indziej. Wyśmiewanie się z Legii, Lecha, czy Jagiellonii jest typowo polskie, choć nie zawsze słuszne, tak powodów do śmiechu faktycznie nie ma. Tu należy rozpaczać i nie przyznawać się do bycia Polakiem. To z pewnością powód do wstydu.
- Fot. goal.com