Piłkarze poznańskiego Lecha nie zdołali awansować do IV rundy eliminacji Ligi Europy. Bramkowy remis 2-2 spowodował, iż podopieczni Nenada Bjelicy pożegnali się z europejskimi pucharami.
Już długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego dało się wyczuć atmosferę wielkiego święta. Kibice w Poznaniu nie wyobrażali sobie innego scenariusza, niż zwycięstwo ich pupili.
Pierwsze sekundy meczu przyniosły konsternację na ulicy Bułgarskiej. Już w 1. minucie piłka zatrzepotała w siatce Matusa Putnocky’ego. Po dośrodkowaniu Seana Klaibera gola głową zdobył Gyrano Kerk. Po tym golu ,,Kolejorz” natychmiast ruszył do ataku. Wyrównanie przyszło w 26. minucie. Radosław Majewski na tyle niecelnie uderzał, iż piłka znalazła się pod nogami Christiana Gytkjaera, a Duńczyk nie miał problemu z umieszczeniem jej między słupkami. Po tym golu Kolejorz stworzył sobie jeszcze kilka dobrych okazji.
W 41. minucie idealną sytuację miał Urby Emanuelson. Były gracz m.in. Ajaxu czy AC Milan zmarnował wyborną szansę po tym jak idealnie piłkę wyłożył mu Sean Kleiber. Dwie minuty później po drugiej stronie boiska byliśmy świadkami dobrego uderzenia Radosława Majewskiego z rzutu wolnego. Bramkarz gości David Jensen musiał się sporo napracować, by wybić futbolówkę na rzut rożny. To było drugie zagrożenie dla golkipera gości ze strony Majewskiego. Wcześniej w 20. minucie piłka musnęła poprzeczkę bramki strzeżonej przez Davida Jensena. To była całkiem udana połowa w wykonaniu Lecha.
Początek drugiej odsłony należał do gości.W 53. minucie piłka znalazła drogę do siatki Matusa Putnocky’ego, lecz wcześniej zawodnik gości faulował obrońcę Lecha i w konsekwencji wciąż na tablicy wyników widniał rezultat 1-1. 120 sekund później wyborną szansę zmarnował strzelec pierwszego gola w tym meczu Gyrano Kerk. Chyba tylko on sam wie, jak ta piłka nie znalazła się w siatce po uderzeniu z 10 metrów.
Od 70 minuty goście musieli radzić sobie w ,,10″. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał pomocnik gości Ramon Leeuwin. O dziwo, gra w osłabieniu podziałała mobilizująco na graczy z Holandii. Od momentu straty jednego zawodnika Lech nie stworzył sobie żadnej dogodnej sytuacji. W 89. minucie błąd defensywy Lecha na własnej połowie bezwzględnie wykorzystali ofensywni gracze Utrechtu, a konkretnie uczynił to Zakaria Labyad. ,,Kolejorz” ruszył do szaleńczego ataku, a jego konsekwencją był gol Christiana Gytkjaera w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Na więcej gospodarzy nie było już stać i to Utrecht awansował do IV rundy eliminacji Ligi Europy.
Lech Poznań – FC Utrecht 2:2 (1:1)
0:1 Kerk 1′
1:1 Gytkjaer 26′
1:2 Labyad 89′
2:2 Gytkjaer 90+4′