Gruzja-Polska 0:4. Fantastyczny wynik na trudnym terenie. Gra zostawiająca trochę do życzenia, ale mimo wszystko dobra. Ja jednak oglądałem to spotkanie pod nieco innym kątem. Większą uwagę postanowiłem zwrócić na grę naszych środkowych pomocników, kreowanie akcji, wyprowadzanie piłki przez naszych stoperów. Patrzyłem na poszczególnych zawodników. Opiszę więc swoje przemyślenia.
Bardzo dobre wrażenie wywarł na mnie Grzegorz Krychowiak. Przyznam szczerze, że zbyt wielu meczów Sevilli w tym sezonie nie obejrzałem, a na samego Krychowiaka jak do tej pory też konkretnie uwagi nie zwracałem. Słysząc jednak zewsząd pochlebne opinie, skierowane w stronę defensywnego pomocnika postanowiłem bacznie przyjrzeć się temu, jak zachowuje się Krychowiak na boisku. Po 90 minutach spotkania wyciągnąłem kilka, zapewne mocno subiektywnych wniosków. Mianowicie:
Niesamowite serce do walki
Miałem wrażenie, jakby to Krychowiak był kapitanem, a nie Robert Lewandowski. Grzegorz biega za dwóch, a walczy pewnie za trzech. Nigdzie nie boi się wsadzić nogi, głowy czy innej części ciała. Jest świetny w odbiorze i gdybyśmy lepiej ustawiali się do kontrataków, byłby z tego ogromny pożytek. Ale też do tego jest nam potrzebny kreatywny zawodnik na '8′.
Przy Krzysztofie Mączyńskim. Krychowiak nie może pokazać pełni swoich możliwości
Być może jest to mylne wrażenie, ale wydaje mi się, że Krychowiak nie czuję się najlepiej w parze środkowych pomocników z Mączyńskim. Wczoraj Krzysiek był najsłabszym zawodnikiem na boisku. Był słaby w odbiorze, rywale go przepychali. Dużo biegał, ale nic z tego nie wynikało. Do przodu jednak też było słabo… Malo podań do przodu, większość w poprzek lub do tyłu. Przez to Krychowiak musiał brać się za rozgrywanie, co większość obserwatorów u niego gani. Ale o tym w następnym punkcie.
Rozgrywanie nie jest najsłabszym punktem Krychowiaka
Mimo tego, iż bardzo wielu obserwatorów krytykuje rozegranie naszego defensywnego pomocnika, to ja nie uważam, aby była to jego tak bardzo słaba strona. Grzegorz wykonał w meczu 86 podań, z czego 78 było celnych. Daje to 90,6 % dokładnych podań. Wynik dość imponujący. Żeby pokazać, jak ważne były podania Krychowiaka i jaką pracę w tym aspekcie wykonał podam kilka statystyk. Drugi w statystyce podań był Łukasz Piszczek. Wykonał on 52 podania czyli aż 34 mniej od swojego kolegi. Co do celności, drugi również był Piszczek, 51 celnych podań na jego koncie. Można było też zauważyć, że Krychowiak bardzo dużo podań posyła do przodu. Na minus niestety crossy.
Podsumowując, ciężko sobie teraz wyobrazić kadrę bez tego zawodnika. Widać, że mocno pracuje w Sevilli, aby stać się jeszcze lepszym piłkarzem. Myślę, że jeśli obok niego, w środku pomocy zagra jakiś bardziej kreatywny i po prostu lepszy zawodnik od Mączyńskiego to wtedy zobaczymy najlepsze wydanie Krychowiaka w reprezentacji.
Sporo przyglądałem się też rozgrywaniu akcji przez Polaków. Zdziwiła mnie postawa Mili w tym spotkaniu. Był trochę poza grą, nie wykonywał prostopadłych podań, trochę przeszedł obok meczu. Strzelił jednak fenomenalną bramkę, która trochę zamazuje obraz. Jestem zwolennikiem jego gry w podstawowym składzie, uważam, że to bardzo dobry ofensywny pomocnik, ale w tym meczu akurat zagrał słabo. Warto podkreślić jednak, że Sebastian miał też sporo zadań defensywnych, dużo biegał i być może przez to nie mógł dać drużynie więcej w ofensywie.
Następnym punktem mojej obserwacji była para stoperów. Kamil Glik i Łukasz Szukała. Jak wypadli według mnie? Glik na bardzo wysokim poziomie, Szukała dopasował się do niego dopiero w drugiej połowie. W pierwszej miał bardzo dużo problemy z napastnikiem Gruzinów, który wygrywał z nim nawet główki. Glik natomiast pewnie z tyłu, wygrywał pojedynki, jeśli było trzeba to sfaulował. W drugiej połowie obaj dobrze wyprowadzali piłkę, widać było w nich luz spowodowanym wynikiem.
Zwróciłem też oczywiście uwagę na naszych ofensywnych zawodników. Na Grosickiego, Milika i Lewandowskiego. Najlepiej w tym spotkaniu zaprezentował się zawodnik Ajaxu. Widać, że jest on w niesamowitym gazie. W spotkaniu z Gruzją zagrał fałszywego skrzydłowego. Jak spisał się w tej roli? Znakomicie. Kilka ciekawych podań, próby dryblingu i kombinacyjnej gry. No i oczywiście bramka. Trochę przypadkowa, ale widać, że piłka szuka go w polu karnym. Oby Arkadiusz podtrzymał taką formę jak najdłużej. Lewy natomiast wypadł trochę słabiej, jeśli chodzi o ofensywę, ale jego walka i pomoc w środku polu jest nieoceniona. Przez pewien czas nie byłem zachwycony tym, co Robert prezentował w kadrze, ale teraz zaczynam to coraz bardziej doceniać. Ostatnim zawodnikiem jest Kamil Grosicki. Mam co do niego mieszane uczucia. Kamil robi bardzo dużo wiatru na skrzydle, stwarza sobie sytuacje, walczy o bardzo trudne piłki. Czegoś mu jednak brakuje. Wydaje mi się, że chodzi o spokój i chłodną głowę. Gdyby zachował się spokojniej w sytuacji bramkowej, myślę, że bramkarz Gruzji byłby bez szans. Liczę na to, że Grosik z każdym spotkaniem w reprezentacji będzie grał coraz lepiej i w końcu z tego wiatru wynikną jakieś zniszczenia, oczywiście zniszczenia u rywala.
W następnym meczu kadry bliżej przyjrzę się zapewne innym zawodnikom, a co do tych, których dzisiaj opisałem – mam nadzieję, że w kolejnych meczach będą prezentować równie wysoką dyspozycją, a Grosickiemu życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Autor: Kamil Kwiatkowski