Nastawienie kibiców po meczu Polski z Meksykiem nie jest zbyt optymistyczne. Niby nie przegraliśmy. Niby mogliśmy wygrać. Gdyby tylko Robert Lewandowski trafił z karnego… Dzięki zachowaniu status quo rezultat tego spotkania schodzi na dalszy plan kosztem oceny gry biało-czerwonych i pomysłu trenera na grę.
Na początku zawsze są nadzieje…
Premierowe starcie Polaków w Katarze mogło utorować drogę do fazy pucharowej turnieju. Trzy punkty zdobyte z Meksykiem i następnie zwycięstwo z teoretycznie najsłabszą w naszej grupie Arabią Saudyjską byłoby równoznaczne z awansem. Stało się jednak inaczej i choć remis w pierwszym meczu nie jest najgorszym scenariuszem, to sytuacja w grupie C istotnie się skomplikowała. Wszystko dlatego, że skazywani na pożarcie Saudyjczycy pokazali, że potrafią mądrze grać w piłkę i kreować sytuacje z Argentyną, która dzierży tytuł Copa America.
Zupełnie odwrotne widowisko zaprezentowali biało-czerwoni, którzy wyszli do meczu, jakby byli święcie przekonani o tym, że są za słabi, aby grać w piłkę nożną na Mistrzostwach Świata. Wyjściowy skład był niemal taki, jak wszyscy się spodziewali – silna defensywa z wykorzystaniem całej dostępnej mocy w ofensywie i zabezpieczeniem środka boiska, więc teoretycznie wszystko w porządku.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem oczekiwania jak zwykle trochę wzrosły. Siła tego co podpowiada serce, jest zwykle zbyt duża, aby skutecznie jej się oprzeć. Zwłaszcza jeśli chodzi o reprezentację. Na tej intensywnej fali ekscytacji i nadziei można było “przelecieć” pierwszą połowę. Jednak z każdą kolejną minutą w drugiej połowie robiło się coraz bardziej nieprzyjemnie.
Nie chcemy grać w piłkę. Chcemy ją tylko kopać. Daleko i wysoko. Staramy się ograniczać ryzyko do minimum. Praktycznie nie szukamy pojedynków w ofensywie, dryblingów, gry na jeden kontakt, wysokiego doskoku. Chyba trochę za dużo tego respektu dla rywala.
— Tomasz Urban (@tom_ur) November 22, 2022
Później przychodzi rzeczywistość, czyli ekstremalny minimalizm piłkarski
Polscy piłkarze wyglądali jakby całkowicie zapomnieli, na czym polega piłka nożna i po co walczy się o to, aby na mundialu się pojawić. Prymitywnie, brzydko, tragicznie, bez pomysłu – takie określenia padają ze strony dziennikarzy i kibiców, którzy pokusili się o ocenę gry. Dodałbym do tego jeszcze brak wiary. Ciężko jednak ocenić w co. Zwycięstwo? A może własne umiejętności i możliwości? Może jedno i drugie.
Nikt nie oczekiwał pięknej gry, zwłaszcza po słowach, jakie padły z ust chociażby Grzegorza Krychowiaka po fartownym zwycięstwie z Chile. Jednak nikt też nie spodziewał się, że zagramy bez krzty piłkarskiego polotu. Widowisko zaprezentowane przez kadrę Czesława Michniewicza było wręcz parodią meczu na mundialu. Można było się poczuć, jak na meczu PKO BP Ekstraklasy, w którym jeden zespół walczy o utrzymanie w polskiej elicie piłkarskiej.
Wydawać by się mogło, że posiadając w swoich szeregach najlepszą dziewiątkę na świecie i jednego z najlepszych rozgrywających w tym sezonie Ligi Mistrzów oraz Serie A, można z meczu wycisnąć więcej niż długie piłki zagrywane cały czas do Roberta Lewandowskiego. Chyba jeszcze nigdy żart-mem pt. “laga na Robercika” nie zmaterializował się tak intensywnie jak w meczu z Meksykiem.
Redakacja TVP Sport przygotowała i opublikowała w mediach społecznościowych zbitkę tego typu zagrań. Całość trwa aż 3 minuty.
L̷a̷g̷a̷,̷ L̷a̷g̷a̷ L̷a̷g̷a̷ 𝐍𝐚𝐫𝐨𝐝𝐨𝐰𝐲 𝐌𝐨𝐝𝐞𝐥 𝐆𝐫𝐲 🇵🇱⚽ 𝐊𝐭𝐨 𝐩𝐨𝐥𝐢𝐜𝐳𝐲 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐢𝐞❓ pic.twitter.com/QDR7r5nYdJ
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 23, 2022
Jeden z zagranicznych dziennikarzy sportowych, współpracujący m.in. z UEFA i talkSport pokusił się o dość oryginalne określenia polskiej drużyny.
— Polska jest jak pierogi, jej danie narodowe, na pierwszy rzut oka wyglądają pysznie, ale są całkowicie pozbawione smaku.
— Oglądając jak Polska gra w piłkę nożną, można poniekąd zrozumieć, jak Krzysztof Kieślowski odnajdywał piękno w smutku.
Laga Bonito 🇵🇱 edition. pic.twitter.com/P5Gr1S2VvU
— Marcin Tyc (@MarcinTyc) November 23, 2022
Wojciech Szczęsny ze wszystkich piłkarzy obecnych na boisku najczęściej próbował zagrywać piłkę do Roberta Lewandowskiego.
Czesław Michniewicz w ogniu krytyki po meczu Meksyk – Polska
Najwięcej negatywnych opinii pada rzecz jasna pod adresem Czesława Michniewicza. Nie tylko za sposób przygotowania zespołu do meczu z Meksykiem, ale również za wypowiedzi już po spotkaniu. Niektórzy z nich zostali już przez niego zablokowani na Twitterze. Słuchając pewnych słów selekcjonera, można się chwycić za głowę.
— Ani my, ani Meksyk nie mieliśmy stuprocentowej sytuacji. Możecie mówić, że się broniliśmy, ale jaki bardziej ofensywny skład mógłbym wystawić? No jaki? Tutaj kolega mówi, że mogło grać dwóch napastników. No dobrze, ale kosztem kogo? Świderski?
Na takie pytanie prawdopodobnie wszyscy mogliby zgodnie odpowiedzieć, że nie chodzi o bardziej ofensywny skład, a po prostu o inny styl gry. Albo w ogóle o jakikolwiek styl. Nikt nie chce oglądać tragikomicznej próby gry w piłkę nożną, z której śmieją się dziś na całym globie. Selekcjoner jeszcze przed turniejem zapewniał, że chce grać tak, aby Polska nie musiała się wstydzić.
— Pozostaje wiele niewiadomych, ale jedno jest pewne: chcemy zagrać tak, by Polska nie musiała się za nas wstydzić. To cel i jestem przekonany, że przygotujemy się do tego optymalnie — słowa selekcjonera w Kanale Sportowym przed mundialem. No cóż… Nie wyszło. I to od razu w pierwszym meczu.
Dobra, Michniewicz to jednak jest genialny taktyk.
Wiedział, że strzelenie pierwszej bramk z karnego na tych mistrzostwach kończy się porażką, dlatego kazał strzelić Lewandowskiemu w bramkarza Meksyku.
Takie są fakty. pic.twitter.com/S0o24logOo— Wuja Jurek 🇵🇱⚽️ (@WujaJurek) November 23, 2022
Selekcjoner ujmuje piłkarzom?
— Nie ma trenera, który w trzy dni nauczy albo oduczy zawodowego sportowca grania w piłkę. Nie zamieniam wody w wino, choć może tu by się przydało — między innymi takie słowa Czesław Michniewicz wypowiedział po meczu z Meksykiem…
Dziesięciu z czternastu zawodników, którzy zagrali w meczu z Meksykiem, występuje na co dzień w ligach z TOP 5. Kogo więc Michniewicz chce uczyć grę w piłkę? Kto z tego grona jest “wodą”, którą zdaniem selekcjonera chcemy, aby zamienił w “wino”? Zbędne wypowiedzi, które tylko podkreśliły wszystko, o co jest krytykowany.
Czas na zmianę myślenia o udziale Polski na Mistrzostwach Świata. Minimalizmem, odejmowaniem jakości swoim podopiecznym oraz ciągłym zwracaniem uwagi, że rywal ma mocniejszych piłkarzy niczego nie da się osiągnąć. Niesamowite historie piłkarskie powstają przede wszystkim dzięki odważnej grze. I dokonują tego drużyny, które mają jeden cel – atakować i zdobyć.
Kłopoty polskiej kadry. Piłkarze z urazami po meczu z Meksykiem