Mimo kilku dogodnych sytuacji Stali Mielec nie udało się wywieźć kompletu punktów ze Stargardu. Podopieczni Janusza Białka pozostaną jednak liderem drugiej ligi.
Faworytem meczu wydawali się być goście, którzy w wiosennych meczach imponują formą i gdyby nie błąd sędziego w meczu ze Stalową Wolą, w trzech tegorocznych meczach zdobyliby komplet punktów. – Przeciwnik postawi wysokie wymagania, będzie dobrze przygotowany, zmotywowany. Nam się dobrze gra z takimi przeciwnikami, którzy grają otwartą piłkę, nie murują, atakują, chcą wygrać mecze i ciekawie jest na boisku – zapowiadał przed spotkaniem mielecki szkoleniowiec.
Mecz został poprzedzony minutą ciszy ku pamięci byłych piłkarzy Stali Mielec, którzy dzisiaj rano zginęli w wypadku samochodowym.
Od początku spotkania to mielczanie byli strona przeważającą ale na pierwszą dobrą sytuację musieli czekać do 26.minuty, wtedy to Szymon Sobczak przegrał pojedynek „sam na sam” z bramkarzem gospodarzy Markiem Ufnalem. Sobczak zmarnował dogodną sytuację ale kilkanaście minut później mógł się zrehabilitować. Tuż przed przerwą mielczanie ruszyli z kontrą, a Bartosz Nowak wyłożył piłkę Sobczakowi. Przed skrzydłowym Stali była już tylko pusta bramka, ale mimo to nie potrafł skierować jej do siatki. Do przerwy na tablicy wyników widniały dwa zera.
Błękitni, którzy w pierwszej połowie atakowali dość niemrawo, drugą rozpoczęli z animuszem. W ciągu pięciu minut stworzyli dwie niezłe sytuacje po, których zagotowało się w polu karnym Stali, lecz żadna z nich nie zakończyła się strzałem.
W 60.minucie znów dał znać o sobie Szymon Sobczak. 24-latek, który w ekstraklasie debiutował w Górniku Zabrze prowadzonym przez Adama Nawałkę, mógł otworzyć wynik ale ponownie przegrał pojedynek z Ufnalem. Tym razem uderzył dobrze lecz bramkarz gospodarzy koniuszkami palców sparował strzał na poprzeczkę.
-To nie jest mój dzień – mógł w 71.minucie pomyśleć Sobczak. Skrzydłowy Stali, który tego dnia mógł już trzykrotnie wpisać się na listę strzelców, stanął przed kolejną wyśmienitą sytuacją. Po zamieszaniu w polu karnym i nieporozumieniu pomiędzy Pustelnikiem a Ufnalem, przejął futbolówkę i strzelił bez zastanawiania lecz ta trafiła w słupek i wyszła poza boisko. Trzy minuty później Sobczak zasiadł na ławce rezerwowych. W jego miejsce pojawił się Tomasz Prejs.
Ostatni kwadrans to delikatna przewaga Błękitnych, która jednak nie przekłuła się w dogodne sytuacje pod bramką Tomasza Libery. Golkiper Stali do wysiłku zmuszony został tylko raz gdy z linii pola karnego uderzał Patryk Bednarski. Do końca spotkania bramki nie padły i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Błękitni Stargard– FKS Stal Mielec 0:0 (0:0)
Błękitni: Ufnal – Pustelnik,Wawszczyk, Baranowski,Więcek (56’ Zdunek), Flis, Bednarski, Lisowski, Fadecki, Siwek, Magnuski (69’ Inczewski).
Stal: Libera – Zalepa, Bierzało, Sulewski, Getinger, Żubrowski, Cholewiak (68’ Łętocha), Nowak, Lech, Sobczak (73’ Prejs), Prokić (89’ Żegleń).