Jeszcze parę dni temu, w Mielcu świętowano zwycięstwo w doskonałym stylu aż 4:1 nad GKS-em Tychy. Dziś na jaw wyszła sprawa, która może pogrążyć całą Stal.
Bohaterem afery jest serbski defensor- Boris Milekić. 28-letni zawodnik do drużyny z Podkarpacia trafił przed rozpoczęciem rudny wiosennej bieżącego sezonu. Wówczas, jako obywatel Serbii, tj. kraju spoza Unii Europejskiej, otrzymał pozwolenie na trzy miesiące pobytu w Rzeczpospolitej Polskiej. W kwietniu, wychowanek FK Loznica powinien zacząć starać się o zalegalizowanie swojego pobytu na terytorium UE. Miał na to 15 dni. Mimo to, ani sam zainteresowany, ani nawet mielecka Stal nie wykonała żadnych kroków by to uczynić.
Toteż dokładnie od dnia 21 kwietnia, Milekić przebywał w Polsce nielegalnie. W tym czasie, mielczanie rozegrali 7 meczów, w których zdobyli 9 punktów, zapewniając sobie utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy. We wszystkich siedmiu spotkaniach, na boisku był obecny Serb.
Stal nie wydała żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie, więc nie ma żadnych faktów. Jeśli jednak doniesienia “Sportu” okażą się prawdziwe, co wydaje się być bardzo realnym, w Mielcu mogą mieć problemy. Bowiem aż siedem walkowerów sprawiłoby, że drużyna z Mielca nagle znalazłaby się na skraju przepaści między bezpiecznym miejscem gwarantującym utrzymanie a spadkiem. Wówczas, mielczanie w ostatniej serii gier musieliby wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by pozostać w 1 lidze, a do 2 ligi zepchnąć Drutex-Bytovię Bytów lub Wisłę Puławy.
Decyzja PZPN musi zapaść przed najbliższą niedzielą, gdy na zapleczu Ekstraklasy zostanie rozegrana ostatnia kolejka.