Festiwal samobója w Białymstoku!

Aktualizacja: 3 lut 2022, 13:34
31 maj 2015, 17:53

O ile ktoś mógł się czuć zawiedziony poziomem sportowym polskiego el clasico, to w Białymstoku doszło do arcyciekawego starcia Jagiellonii z Górnikiem Zabrze!  

Pierwsza połowa tego spotkania była bardzo dynamiczna. Wpierw zaatakowali gospodarze, ale razili małą nieporadnością w polu karnym rywala. W odpowiedzi Grendel zdecydował się na uderzenie, które kapitalnie obronił Drągowski. kilka minut spróbował tego samego, ale bramkarz Jagielloni znów nie dał się pokonać. Co jednak nie udało się pomocnikowi KSG w 14 i 23 minucie, udało mu się w 27 z tą małą różnicą, że skierował piłkę do własnej siatki! Ta sytuacja wyraźnie podłamała zabrzan, a dwie minuty później Tuszyński podwyższył wynik. Na tym jednak nie był koniec emocji w pierwszej połowie. Pazdan chyba pozazdrościł „wyczynu” Grendelowi i tym razem on pokonał własnego bramkarza! Różne już sytuacje widziałem w naszej lidze, ale to!

Druga połowa tego arcydziwnego spotkania mogła rozpocząć się fatalnie dla gości. W 49 minucie Tuszyński padł w polu karnym, ale arbiter nie dopatrzył się w tej sytuacji faulu. W 63 minucie jeden z piłkarzy Górnika ostro faulował Drągowskiego. Wyglądało to bardzo groźnie, jednak bramkarz Jagiellonii powrócił między słupki. Od tego momentu, na boisku się niewiele działo, aż do 80 minuty. Wówczas Romańczuk wykorzystał świetną centrę i umieścił futbolówkę w bramce. Górnik odpowiedział po 5 minutach, a bramkę kontaktową zdobył Skrzypczak.

Ostatecznie to bardzo dziwne spotkanie wygrali gospodarze i są już pewni wywalczenia miejsca gwarantującego start w europejskich pucharach!

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA