Jakoś ta liga trochę jakby dorosła. Dojrzała piłkarsko i choć czasami są małe odchyły to generalny obraz jest coraz lepszy. Jest na czym zawiesić oko.
Cracovia Kraków- Wisła Płock Jak na piątek było całkiem sympatycznie i pod wątpliwość postawione zostało wieczorne wyjście na dyskotekę, kosztem zobaczenia meczu. Goście nie przerazili się 6:0 Pasów w ostatnim meczu i początkowo to oni grali w piłkę, a patrzyła się Cracovia. Po 1/3 regulaminowego czasu gry nastąpiło przełomowe zdarzenie dla losów meczu. Rzut karny dla gości. Do piłki podszedł Furman, który uderzył nie do obrony. Tak mocno i tak wysoko, że nawet gdyby Gortat wziął kogoś na barana to ten ktoś by tego nie złapał. Mógł złapać steward na górnej trybunie gdyby nie siatka ochraniająca. Po tym gospodarze wreszcie zagrali odważniej, lepiej, dokładniej i jedną z okazji na bramkę zamienił Wójcicki(dobijał). Przy strzale jednak agresja obrony przypominała agresję misia koala a szybkość reakcji przegrałaby z szybkością ruchu wytrawnego szachisty. Skończyło się na tylko jednej bramce, jednak obraz gry nadrobił małą ilość bramek. 1:0
Pogoń Szczecin- Legia Warszawa Mimo porażki gołym okiem widać, że ta Legia to drużyna Magiery. Z przodu fajnie, ciekawe podania, dwa gole, w defensywie masakra, bez formy Rzeźniczak, niepewny Czerwiński i czasami zapominający wracać Hlousek oraz Bereś. Nie ma Pazdana, jest lipa. Aktualne para stoperów jest fatalna. Czerwiński ma z Pazdana jego fryzurę, a Rzeźniczak literkę „a” w nazwisku i to na tyle by było podobieństw. By nie było, że Legia przegrała przez samą siebie to trzeba oddać, że Pogoń zagrała bardzo mądrze, bardzo skutecznie i bardzo konsekwentnie. Frączczak jest wyjątkiem w stwierdzeniu „co jest do wszystkiego jest do niczego”( koleś nie grał tylko na bramce), a Muraś ośmieszał Moulina i pokazywał jak gra prawdziwy defensywny pomocnik. Co do goli to Frączczak najpierw ośmieszył Rzeźniczaka, potem wykorzystał karnego(którego sprokurował Rzeźniczak) a Wojskowych dobił wspomniany Muraś strzałem „na pustaka”. Legię dwukrotnie chciał ratować Radović, ale o raz za mało. 3:2
Górnik Łęczna- Arka Gdynia To nie było słabe spotkanie. Ono było żenujące. Na wymioty się zbierało gdy się na to patrzyło. Gdybym miał psa- wyczesałbym go. Patrzenie jak zasycha plama byłoby ciekawsze. Wyrób piłkarsko podobny, typowa kopanina. No nie da się określić tego inaczej, bo to było tragiczne. Napisałbym coś o sytuacjach bramkowych ale jak pisać o czymś czego w sumie nie było? 0:0
Piast Gliwice- Ruch Chorzów Spotkanie samo w sobie nie było złe, jednak jak to zwykle bywa trzeba znaleźć jakiegoś kozła ofiarnego. Takim mianem można określić bramkarza Ruchu, który był jak Tomasz Jacyków. Niby ma rękawice (syna) ale to kryptobramkarz (woli chłopców). Ten chłopak nie potrafi czysto złapać piłki, zalicza puste przeloty jak w Modlinie i ogólnie strach z nim grać z tyłu. Wprowadza tyle spokoju, co wizytacja Gessler w „Kuchennych rewolucjach”. Pierwszy gol Piasta to ewidentnie jego wina. Strzał Moskwika o sile i precyzji pijanego Roberto Carlosa zakończył się bramką, dającą prowadzenie gospodarzom i dającym niepewność formacji defensywnej Ruchu, która i tak przypominała formację Chatlett a nie profesjonalnych piłkarzy. Gole to wspomniana „petarda” Moskwika, jakiś akrobatyczny strzał Serdlara, który o mało się nie zabił i patelnia Niezgody. 2:1
Zagłębie Lubin- Lechia Gdańsk Powiedzmy sobie bez ogródek. Lechia idzie na Mistrza. Nie dlatego, że prowadzi w ligowej tabeli, ale dlatego iż gra jak na lidera przystało. To, co na tę chwilę odróżnia ich od reszty to ciągły ruch, wymienność pozycji i to w stałym, wysokim tempie. Było blisko ideału. Żeby nie tylko rozpływać się nad grą gości trzeba nadmienić, że niedawny pucharowicz też zagrał bardzo dobre spotkanie. Prawdopodobnie gdyby ich rywalem nie była Lechia to zainkasowaliby choćby punkt. Było to bardzo dobre widowisko. 1:2
Termalica Nieciecza- Jagiellonia Białystok Mecz na szczycie ligi między Termaliką a Jagą brzmi jak zdanie „Widziałem yeti” wypowiedziane przez chorego psychicznie. I tu i tu nie chce się wierzyć, jednak to pierwsze to prawda. Ma to sens, czy nie ale to były siły nr 1 i 2 w Polsce. Były, bo lideruje Lechia, co już ociera się o rozsądek. Mecz sam w sobie zawiódł. Było nudno, bez goli, bez widowiskowych zwrotów akcji- zwyczajny polskie, słabe widowisko o charakterze bardzo mało uzdolnionych aktorów. Na stadionie, starszym stażem kibicom, przypominały się czasy III ligi. W pierwszej połowie inicjatywa gości była tak zdecydowana jak samodzielność Andrzeja Dudy w rządzeniu naszym krajem. Gospodarze przy odrobinie szczęścia mogli coś do bramki wepchnąć, co oznaczałoby ich wygraną przy kreatywności cegły białostoczan. 0:0
Lech Poznań- Wisła Kraków Sprawiedliwy remis, choć był to spektakl, w którym Darko Jevtić wyróżniał się na tle innych dosłownie wszystkim. Lech może po objęciu sterów przez Bjelicę nie jest nie jest jeszcze jak Pendolino a lokomotywa z lat 30- tych, jednak ekipa ta niemal w każdym meczu prowadzi grę i ma inicjatywę. Wiśle jeszcze trochę brakuje ale ma mających zrywy i przebłyski dobrej gry Małeckiego, Mączyńskiego czy Brożka. Reszta ewidentnie odstaje ale remis na wyjeździe trzeba rozpatrywać i traktować z szacunkiem. Warto też wspomnieć, że Wisła robi się specem od goli w końcówkach meczu. Nie pierwszy raz ratują się w ten sposób. 1:1
Korona Kielce- Śląsk Wrocław Po pierwszej połowie koleś, który robi kompilacje najlepszych akcji miał problem i to duży. Na jego miejscu albo bym się szybko zwolnił albo sięgnął do historycznych materiałów video. Generalnie były flaki z olejem. Druga połowa przypominała wyścig kulawego żółwia z naćpanym ślimakiem. Były gole, dwa dla Śląska, jeden dla Korony, jednak wcześniejsze popisy obu drużyn przeważały szalę na niesmak po tym meczu. 1:2
1. Lechia Gdańsk 25 18-14
2. Jagiellonia Białystok 24 21-7
3. Termalica Nieciecza 24 14-13
4. Zagłębie Lubin 20 18-10
5. Arka Gdynia 18 15-11
6. Cracovia 16 20-12
7. Lech Poznań 16 12-14
8. Wisła Płock 15 15-15
9. Pogoń Szczecin 14 16-15
10. Śląsk Wrocław 14 12-13
11. Piast Gliwice 14 12-18
12. Korona Kielce 14 14-24
13. Legia Warszawa 13 15-15
14. Górnik Łęczna 11 13-14
15. Ruch Chorzów 11 13-22
16. Wisła Kraków 11 12-22
13. kolejka
21.10.2016 18:00 Arka Gdynia- Pogoń Szczecin
21.10.2016 20:30 Wisła Kraków- Termalica Nieciecza
22.10.2016 15:30 Wisła Płock- Górnik Łęczna
22.10.2016 18:00 Śląsk Wrocław- Cracovia Kraków
22.10.2016 20:30 Legia Warszawa- Lech Poznań
23.10.2016 15:30 Lechia Gdańsk- Piast Gliwice
23.10.2016 18:00 Jagiellonia Białystok- Zagłębie Lubin
24.10.2016 18:00 Ruch Chorzów- Korona Kielce