Jakiś czas temu usłyszałem w TV o czymś takim jak „rowerowa piłka nożna”. Byłem ciekawy co to w ogóle jest i przy okazji byłem zaskoczony, że coś takiego istnieje. W Polsce za to wymyślono jeszcze inną odmianę futbolu. Zwie się ona „błotna piłka nożna”.
Podbeskidzie Bielsko Biała- Górnik Łęczna Do tego meczu warto było sobie przygotować filiżankę albo dwie jakiejś mocnej kawki. A najlepiej cały termos. Obie ekipy przez 88 minut nie zrobiły nic by nasze powieki nie opadały. Grali tak, że czuliśmy się jak studenci polonistyki na wykładzie ogólnym z chemii organicznej, czekaliśmy na końcowy gwizdek niczym pacjent w NFZ na trafną diagnozę. Emocje były podobne do tych na grzybobraniu i dopiero na koniec coś się zadziało. Do tej pory mogliśmy obejrzeć kolejny odcinek „Ojca Mateusza”, przełączyć na końcówkę meczu i wiedzieć wszystko. Niestety okoliczności bramek powinny być czołówką „Paranienormalni togniht” no ale cel uświęca środki. 2:0
Korona Kielce- Wisła Kraków Mecz przełożono na 8 marca, z czego cieszy się Wisła, bowiem jej nowy szkoleniowiec będzie miał trochę czasu by trochę nawymyślać taktyki, chodź z takimi zawodnikami….
Zagłębie Lubin- Lechia Gdańsk Pierwsze 45 minut meczu to jedna z najnudniejszych połów tej rundy. Podanie, podanie, strata. Dzida do przodu, strata. I tak w kółko. Nie dało się na to patrzeć. Męczarnia dla oczu. Lechiści byli święcie przekonani, że po tym jak wymienią 1000 podań między defensorami w poprzek boiska dopisze im się gola. Jedak gdy ktoś im podpowiedział, że to podpucha Zagłębie pokazało im jak paroma podaniami stworzyć sobie sytuację i ją wykorzystać. Po tym nastąpiła kwintesencja polskiej piłki, czyli Zagłębie, które prowadziło cofnęło się tak głęboko, że napastnik robił za defensywnego pomocnika. Takie posunięcie przyniosło jednak powodzenie i 3 pkt. 1:0
Piast Gliwice- Śląsk Wrocław Odwołali i przeniesiono na 8 marca. Może i dobrze, że nie grali, bo jak zafundowali by nam podobne popisy jak tydzień temu to serdecznie dziękujemy.
Termalica Nieciecza- Legia Warszawa To nie była sensacja, lecz KOMPROMITACJA Legii. Kiedyś była sytuacja, że koleś chciał wykurzyć kreta, napuścił gazu do jego kopca, podpalił i rozwalił sobie szambo a właz wystrzelił go góry i spadając przygniótł mu psa. Identycznie wyglądał ten mecz. Legia(jak nasz kretobójca) zwyczajnie na własną prośbę dostała łomot od kandydatów do spadku(kreta). To troszkę niewytłumaczalne. Pajacem meczu bezapelacyjnie zostaje wybrany Michał Pazdan, który swoimi nieudolnymi zagraniami miał udział przy dwóch golach. Mógł mieć przy trzech ale Malarz coś w te bramce jednak potrafi. Pierwszy gol idealnie mi pasuje to grania na podwórku, pamiętacie? 2 plecaki to bramka, a gała albo niedopompowana albo kamień, że kontakt z głową groził rozcięciem. Ale wracając do podwórkowej gry jeśli taki BŁĄD, jak przy pierwszym golu miałby miejsce wówczas na podwórku, to cała drużyna krzyknęłaby na obrońcę”Ale lamus!”. Założę się, że 75% kibiców Legii przed TV powiedziało to samo. 3:0
Ruch Chorzów- Cracovia Kraków Tyle bramek co oglądaliśmy nie zobaczymy bardzo długo. Jednak trzeba przyznać, że to było mądrze wykorzystane 90 minut naszego życia, bo nie prędko tak dobry mecz znów się powtórzy. Ciężko kogoś wyróżnić, bo bardzo fajnie zagrali po stronie Ruchu Lipski i Mazek, a po stronie „Pasów” Kapustka czy Cetnarski. Dryblingi, zwody, strzały, gra z pierwszej piłki i sporo bramek. Niestety takie mecze to rzadkość, a wielka szkoda. Craxa odbiła sobie ostatnią porażkę i ponownie zajmuje miejsce na podium. 2:3
Pogoń Szczecin- Jagiellonia Białystok Ten mecz powinno się przełożyć jak dwa wtorkowe spotkania. Nie z powodu warunków atmosferycznych, tylko walorów dalekich od widowiska. Msza święta to przy tym był festyn. Nic wartego uwagi się nie działo i piłkarze obu ekip powinny oddać kibicom pieniądze za bilety. Zaraz podniosą się głosy, że „0” z tyłu, że świetna defensywa, że obrońcy wypełnili swoje role idealnie, ale prawda jest taka, że dla zwykłych kibiców to były flaki z olejem. Już więcej się dzieje na obradach sejmu. Skala zainteresowania po meczu Ruch- Cracovia spadła do zera. 0:0
Górnik Zabrze- Lech Poznań Tu niespodzianki nie było. Górnik w swoim bardzo nieudolnym stylu próbował cokolwiek zrobić, ale ich grę rozszyfrowałoby stado szympansów po porażeniu mózgowym. Więcej pisać nie ma sensu, choć gdyby Górnik wygrał teraz (hipotetycznie, bo nie wygra) 4-5 meczów pod rząd to walczyłby o TOP 8. Taka liga. 0:2