Co tu dużo mówić. Ekstraklasa powoli wraca do tego, do czego nas przyzwyczaiła, czyli do swojej nieprzewidywalności. W piątek kandydat do spadku ograł kandydata do europejskich pucharów, w sobotę lider podzielił się punktami z ligowym przeciętniakiem, w niedzielę jeden z meczów skończył się po 10 minutach itd. Ekstraklasa w pełni, było wszystko. Czas na emocje, sen i kielicha.
Górnik Zabrze- Pogoń Szczecin Tabela mówi, że goście powinni opędzlować Górnika, jednak boisko zawsze pokazuje, że najważniejsza jest dyspozycja dnia. Ogólnie mecz był bardzo fajny, oglądało się go przyjemnie, nawet sympatyczna reklama naszej ligi. Ci co nie oglądali meczów zabrzan wcześniej nie docenią tego zespołu. Oni niczym pokemony ewoluują, z każdym meczem grają fajniej, jednak finalnie ich gra jest średnia. Ale uwierzcie mi: Teraz jest całkiem spoko a niedawno był obraz nędzy i rozpaczy, ból zębów i… kamieni kupa. Pogoń dąży do podium, ale nie idzie im jak Jasiowi Fasoli test na IQ. Ostatnio remis z bezpośrednim rywalem do pudła, teraz remis z „czerwoną latarnią” ligi. Może do trzech razy sztuka? 1:1
Lech Poznań- Śląsk Wrocław Oficjalnie można stwierdzić, że zespół z Poznania nie ma już szans na Mistrzostwo. Zaraz podniosą się głosy, że „przecież matematycznie szanse są” lub „to polska liga, tu wszystko jest możliwe” albo „podzielimy punkty to strata się dwukrotnie zmniejszy”. Po pierwsze to zmniejszy się też dwukrotnie do 8. miejsca, a po drugie z taką grą co Lech prezentuje niech się cieszy, że ma pewne utrzymanie. Śląsk, który w tym sezonie zagrał może ze 2-3 dobre mecze, zdominował Lecha. Niewypał transferowy- Morioka zagrał nam na nosie i prezentował się na miarę swoich możliwości. O bramkarzu Śląska nie będę pisał bo chłopak umie bronić, w przeciwieństwie do mojego ulubieńca, byłego kadrowicza(!). Śląsk złapał tlen dzięki zmianie szkoleniowca i temu zwycięstwu, a Lech drugi raz pokazał, że w Poznaniu od jakiego czasu panuje przerost formy nad treścią. 0:1
Termalica Nieciecza- Korona Kielce Ziew. Spacer z psem, spacer bez psa, liczenie zapałek w pudełku i myślenie o prezentach Wigilię 2021 było bardziej konstruktywne niż oglądanie tego spotkania. Najciekawszym i pełnym emocji wydarzeniem meczu było losowanie stron. Potem można było wyłączyć telewizor. Mam nadzieję, że nikt nie zniechęcił się przez to do piłki nożnej. Nazywając rzecz po imieniu mecz był tragiczny. Raptem 55% celnych podań Korony w pierwszej połowie? Ludzie kochani, ja z żoną byśmy mieli wyższy procent celności i to grając piłką lekarską. Szkoda, że nie mamy takiego „wyczyszczacza pamięci” jak mieli w filmie „Faceci w czerni”. Trudno, musimy z tym żyć, miejmy nadzieję, że nikt nie musi po tym meczu iść do pewnego specjalisty od leczenia problemów emocjonalnych. Minimalnie tę katorgę osłodził Sylwestrzak, dzięki czemu Korona wyprzedziła Termalikę w tabeli. 0:1
Cracovia Kraków- Górnik Łęczna Niektórzy unikają jak ognia wydawania pieniędzy w poniedziałek. Inni dmuchają na znalezione pieniądze, jeszcze kolejni nie jedzą mięsa w piątek. Każdy ma swój zwyczaj, jednak pechowiec i w bananie pestkę znajdzie. Zawodnicy Pasów choćby poszli razem do kościoła, dali na tacę, wykupili mszę w ich intencji, nawet jakby rozpuścili w szatni Górnika jakiś paraliżujący gaz to i tak mieliby z nimi problemy. Nikt nie wie co wisi w powietrzu jak Pasy grają z zawodnikami z Łęcznej, bo wówczas poziom Krakowian to -50 do umiejętności. I co gorsza dla nich ten mecz nie jest słaby sportowo, tylko Górnik nagle gra fajnie i w sumie to oni byli bliżsi zwycięstwa. 0:0
Legia Warszawa- Lechia Gdańsk Nie będę bronił Legii, jednak grać w „10” przez pół godziny i zremisować to nie jest kiepski rezultat. NS zapowiedzieli na trybunach obchody 100- lecia to nagle na trybunach zasiadł komplet. Ja na miejscu Bogusława Leśnodorskiego płaciłbym ultrasom Legii, poprzez sponsorowanie ich opraw. Zwróci się w biletach, jeżeli będzie więcej opraw. Co do meczu to wydawało się, że w drugiej części Wojskowi dobiją Lechię, jednak postanowili oni sprawdzić jak idzie im gra w osłabieniu. Nie idzie za bardzo, jednak lepiej w komplecie. Na szczęście dla Legii Piast też zaliczył glebę, boleśniejszą niż zespół ze stolicy i to Wojskowi będą liderem po rundzie zasadniczej. Swoją drogą to jedyny zespół, którego nie będzie wstyd pokazać Europie. Po meczu, któryś z braci Mak, nie wiem który bo obaj niczym się jeszcze nie popisali, poza zdjęciem w klubie z butelką Bolsa. Owy młodzian stwierdził z pełną stanowczością, że Lechia przez cały mecz była lepszym zespołem. Lepszy zespół i nie wygrał grając pół godziny w przewadze? 1:1
Zagłębie Lubin- Piast Gliwice Gdyby Miedziowi po jesieni mieli większy dorobek punktowy to wraz z Legią mogliby toczyć bój o Mistrzostwo. Szybko Zagłębie dwa razy dało łopatą w łeb Piastowi, narzucając swoje tempo co było dla gliwiczan gwoździem do trumny. Trochę obrona Piasta wyglądała jakby ostrzeliwano ich z moździerza. Taki popłoch. Po raz kolejny mistrz jesieni pokazał, że jest efektem przypadku. Ofensywni gracze Piastunek nie trafiliby do własnych domów a co mówić do bramki. Obrona przypomina obronę Wilgi Garwolin, a szybkość graczy z Gliwic można porównać do wyścigu ślimaków z żółwiami. Zagłębie z taką grą może nawet awansować na podium po podziale punktów. Starzyński z taką grą pojedzie na EURO we Francji, Dąbrowski staje się królem defensywy a Janoszka człowiekiem, któremu od czasu to czasu coś odwala i gra mecz na miarę Premier League. 4:1
Ruch Chorzów- Wisła Kraków Bardzo dobre spotkanie i po średnich sobotnich meczach to było prawdziwe piłkarskie widowisko. Najpierw Ruch strzelił focha i nie chciał kopać piłki, co wykorzystał Głowacki. Potem niby wyrównał Stępiński ale chyba nikt nie wierzył, że Ruch dowiezie ten remis do końca. Nie chcę przeklinać i szukam odpowiedniego słowa, które określi aktualną grę Wisły. Wiem! Poniewieranie. Wisła sponiewiera ostatnio każdego kto wyjdzie z nią zagrać. Wszystkim ładują po kilka bramek i nie okazują litości. Niczym wikingowie pustoszą wioski. Wystarczyło tylko zmienić trenera. 2:3
Jagiellonia Białystok- Podbeskidzie Bielsko Biała I to było idealne podsumowanie naszej ligi. 0 strzałów i 2 gole? Czyżby czary? Jakieś abrakadabra? Nie. Ekstraklasa!!! Jeżeli Jaga pokazała jak walczy o awans do najlepszej ósemki ligi to niech się wezmą za sortowanie orzechów laskowych. Ich gra i orzechy laskowe mają wspólny mianownik. Czasami są niepełne. Górale cichaczem ale z matematycznych szans na awans mają realne szanse bo za tydzień mają na rozkładzie AgroTeam z Niecieczy, który potrafi ograć Lecha, Legię, ale z potęgami rzędu Korona sobie nie radzi. 0:3