Reprezentacja Polski jest w grupie z Czarnogórą, Kazachstanem, Danią, Rumunią oraz Armenią. Nasi grupowi rywale również rozgrywali dzisiaj swoje mecze. Jednym z nich było spotkanie Duńczyków z reprezentacją Armenii, która uległa drużynie z Danii 1:0.
Wynik może wydawać się mylący bo wskazuje na skromne zwycięstwo gospodarzy. Tak naprawdę Duńczycy zagrali fantastyczny mecz z rzutem karnym na czele, gdyby nie ich nieskuteczność oraz brak dokładności mogło skończyć się naprawdę wysokim rezultatem.
Sytuacji było wiele, już pierwsze z nich mogliśmy odnotować w odstępie paru minut od rozpoczęcia spotkania. Od samego początku w ekipie Danii wyróżniał się Christian Eriksen. To on rozprowadzał piłkę po skrzydłach i włączał się w akcje ofensywnę. Właśnie po jego wrzutkach zrobiło się gorąco pod polem karnym Armeńczyków.
I to właśnie Eriksen otworzył wynik tego spotkania w 17 minucie. Pięknie rozegrali to Duńczycy, kilka szybkich podań i precyzyjny strzał 24-letniego pomocnika dał prowadzenie reprezentacji Danii. Wtedy wydawało się, że tym samym Eriksen otworzył worek z bramkami w tym meczu.
Oczekiwanie na zobaczenie po raz drugi piłki w siatce się przeciągało. Kibice zaczynali się niecierpliwić, gdy za każdym razem piłka jednak nie wpadała do bramki po strzale jednego z zawodników. W 30 minucie Viktor Fischer oddał świetny strzał, wszyscy kibice już mieli przed oczami dwubramkowe prowadzenie, jednak piłka pocałowała aluminium i spadła w stronę trybun.
Duńczycy grali, strzelali i pudłowali. Szybkie podania, długie piłki i fantastyczne strzały. Niczego z tej listy nie brakowało, ale kibice chcieli bramek. A Armenia? Zawodnicy z Armenii oddali jeden celny strzał w pierwszej połowie, w 38 minucie uderzał Ozbiliz ale w środek bramki strzeżonej przez Rannowa.
Piłkarze zeszli do szatni z niedosytem. Gospodarze całkowicie zdominowali ten mecz. Armenia nie potrafiła dojść do głosu, nie miała czasu żeby do niego dojść bo za bardzo była zajęta bronieniem własnej bramki, co i tak nie wychodziło im najlepiej. Prędzej utraty drugiego gola bronił pech niż Armeńczycy.
Druga połowa miała być inna. Da się zagrać jeszcze bardziej ofensywnie niż zrobiła to reprezentacja Danii w pierwszej połowie? Gwoli przypomnienia 11-1 w strzałach, 7-0 w rzutach rożnych oraz ponad 70% posiadania piłki przez Duńskich piłkarzy.
Obraz gry w drugiej części spotkania nie uległ zmianie. Duńczycy cały czas atakowali, cały czas strzelali, cały czas na wielkim telebimie widniał wynik 1-0. Jedna z ciekawszych akcji to wyjście sam na sam w 65 minucie Ankersena, jednak kolejny raz w tym spotkaniu fantastycznie wybronił Belgarjan, bramkarz gości.
Na zegarku 71 minuta i zniecierpliwieni kibice wkońcu mogli odetchnąć z ulgą. Faulowany Fischer przez Hambartsumjana. Arbiter dyktuje rzut karny dla reprezentacji Danii. Piłkę na jedenastym metrze ustawia Christian Eriksen. Kilka kroków do rozbiegu iii… Nie ma bramki! Perfekcyjnie po raz kolejny broni Belgarjan! Dobitka również wybroniona przez ormiańskiego golkipera. Co w takim razie musi się stać żeby Dania podwyższyła swoje prowadzenie?
Gdy wszyscy piłkarze na boisku skupiają się na tym jak strzelić bramkę na 2:0 lub co zrobić by jej nie stracić, Vestergaard ucina sobie drzemkę. Duński stoper traci piłkę na rzez Pizzelliego, napastnika reprezentacji Armenii, który wychodzi sam na sam z duńskim bramkarzem i pudłuje. Sprawiedliwości mogło stać się zadość lecz niedokładność zawodnika gości sprawiła, że wynik nie zmienił się już do końca spotkania.
Końcówka spotkania już spokojniejsza. Jakby wszyscy piłkarze na boisku pogodzili się z tym, że nic już tu nie wskórają. Dania rozgrywała piłkę w środku pola oraz na własnej połowie. Warto wspomnieć, że Armenia właśnie pod koniec meczu poczuła zew walki i zaczęła grać agresywniej, szukając odbioru u takich piłkarskich śpiochów jak Vestergaard. W konsekwencji nie otrzymali oni remisu, a dwie żółte kartki. Jedną został ukarany Ghazarian a drugą Andonian.
Tak skończył się mecz w Kopenhadze. Mimo miażdzącej przewagi gospodarzy, musieli oni zadowolić się skromnym 1:0. Widać było jednak, że Duńczycy są w formie. Szybkie, dokładne piłki oraz kontrola spotkania i utrzymywanie sprzyjającego im tempa gry. Polacy muszą przygotować się dobrze do starcia z duńską drużyną. Tymczasem nasi grupowi rywale w świetnym stylu zdobywają pierwsze 3 punkty.
Dania 1:0 Armenia