Lechia Gdańsk zremisowała z Wisłą Kraków 2:2.
Przed piątkowym spotkaniem wyżej w tabeli była Wisła Kraków, która miała na swoim koncie 25 punktów i była na ostatnim miejscu gwarantującym udział w eliminacjach do Ligi Europejskiej. Lechia, która zajmowała szóste miejsce miała jednak tylko punkt straty do Białej Gwiazdy i w przypadku zwycięstwa, mogła wyprzedzić krakowian.
Biorąc pod uwagę fakt, iż oba zespoły walczą o to by reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej, początek spotkania mocno rozczarował. Co prawda Lechia Gdańsk usiłowała kreować grę, ale Wiślacy byli bardzo skuteczni w destrukcji. Krakowski zespół nie potrafił jednak zagrozić bramce strzeżonej przez Łukasza Budziłka.
Najaktywniejszym piłkarzem na boisku był Sebastian Mila który kilka razy decydował się na strzały z dystansu. Reprezentant Polski miał też swój udział w jedynej bramce w pierwszej połowie.W 37. minucie wrzucił piłkę w pole karne Białej Gwiazdy, piłka spada pod nogi Antonio Colaka, który trafił prosto w Michała Buchalika. Z ostrego kąta dobijał Maciej Maukszewski i efektownym uderzeniem otworzył wynik spotkania.
Wiślacy uśpili linię defensywną Lechii Gdańsk. Przez długi czas nie potrafili się nawet zbliżyć do bramki Budziłka, aż w końcu nadeszła 60. minuta. Akcję prawą stroną przeprowadził Boban Jović, podał futbolówkę Rafałowi Bouskiemu, a ten skierował głową piłkę do bramki gospodarzy, doprowadzając do remisu.
Krakowianie poszli za ciosem i strzelili kolejną bramkę ! Łukasz Burliga Podał piłkę Rafałowi Boguskiemu, a ten oddał ją Jeanowi Barrientosowi, który strzałem piętą zaskoczył Budziłka, dając prowadzenie Białej Gwieździe. Worek z bramkami otworzył się na dobre. Chwilę później z gola cieszyli się kibice znad morza. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Milę, najwyżej wyskoczył wprowadzony chwilę wcześniej Kevin Friesenbichler i doprowadził do wyrównania.
Ostatnie 30 minut spotkania wynagrodziły kibicom niemrawą godzinę meczu. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami.