Ostatnio wpadki lubią Wojciecha Szczęsnego! Ledwo przeszedł do AS Romy, to już się skompromitował. Polak na lotnisku w Romie wsiadł nie do swojego samochodu.
Wojciech Szczęsny uwielbia prowokacje i kontrowersje. Kiedyś na łańcuchu trzymał tygrysa czy też zagrał na fortepianie piosenkę specjalnie dla kibiców Tottenhamu.
Niedawno Szczęsny przeszedł z Arsenalu Londyn do AS Romy, a już zaliczył wpadkę. Na lotnisku czekał van z klubu, bramkarz wsiadł do samochodu, ale… jak się okazało nie do tego, który był postawiony przez władze „Wilków”.
Łooo. Nie no, ja bym się już ciął…