Tak źle w GieKSie jeszcze nie było. Co dalej?

15 wrz 2018, 09:04

GKS Katowice rokrocznie wymieniany jest w gronie faworytów do tytułu mistrzowskiego na zapleczu Ekstraklasy. I rokrocznie jest jedno wielkie rozczarowanie zamiast awansu.

W tym sezonie to już jednak dramat. Po 8 kolejkach pretendent do awansu ma na swoim koncie… siedem punktów. Wczoraj piłkarze z Katowic ponownie dostali w łeb, tym razem od Chrobrego Głogów, co jest czwartą porażką z rzędu. GKS ma głównie problemy w ofensywie. W 8 spotkaniach zdobyli raptem 5 goli, tracąc 11. A przecież potencjał w drużynie jest bardzo wysoki.

Mariusz Pawełek, Jakub Wawrzyniak, Kamil Kurowski, Grzegorz Piesio, Arkadiusz Woźniak czy Bartosz Śpiączka – m.in. ci zawodnicy trafili latem do Katowic. To przecież – jak na polskie standardy – zawodnicy na najwyższy poziom rozgrywkowy. GieKSie tego poziomu jednak nie potrafią zapewnić… Wręcz przeciwnie.

Wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach pod gilotynę trafi trener Jacek Paszulewicz. Jak przyznał na konferencji prasowej po starciu z ekipą z Głogowa, wcale nie byłby zdziwiony. – Praca trenera jest jak molo. Czasami kończy się szybciej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Biorę pod uwagę, że nie będzie mi dane poprowadzić drużyny w najbliższym spotkaniu. Na pewno będziemy rozmawiali o tym, co jest dla niej najlepsze. Ego Paszulewicza, czy zawodników nie jest większe niż GKS, który zasługuje by być w czubie tabeli, a nie miejscu w którym obecnie jesteśmy – mówił załamany 41-latek.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA