W Niecieczy w ramach 4. kolejki Lotto Ekstraklasy, odbył się mecz pomiędzy tamtejszym Bruk-Betem Termalicą a Górnikiem Łęczna. Przed tym spotkanie gospodarze zajmowali 6. miejsce w tabeli, mając 6 punktów na koncie. Przyjezdni po 3 rozegranych kolejkach mieli tylko 1 oczko zajmując dzięki temu 14 lokatę.
Mecz zaczął się spokojnie. Obydwie drużyny czekały na ruch ze strony przeciwnika. Walka o piłkę odbywała się przeważnie na środku boiska, skąd oba zespoły wycofywały grę na własną połowę. Trzeba jednak przyznać, że spacerowe tempo meczu nie sprzyjało piłkarskim emocjom.
Po pierwszym kwadransie nerwowo zaczęło być pod bramką gości. Patrik Misak otrzymał piłkę w polu karnym, skąd zdecydował się na strzał! Niezbyt mocny ale Prusak musiał wykazać się czujnością oraz refleksem by nie skończyło to się prowadzeniem Termalici.
W 19 minucie Górnik odpowiedział świetnie zorganizowanym atakiem na bramkę zespołu z Niecieczy. Po wrzutce Grzelczaka, piłkę przejął Danielewicz, który z metrów posłał piłkę między nogami bramkarza, lecz trafił w słupek!
W 37 minucie znów zrobiło się gorąco pod bramką Górnika. Po strzale Misaka piłka trafiła w rękę zawodnika gości. Sędzia wskazuje na wapno! Kontrowersyjna decyzja arbitra.
Pewny strzał Jovanovicia i mamy 1:0 dla gospodarzy.
Po upływie 45 minut piłkarze obu drużyn zeszli do szatni. Pomimo prowadzenia żaden z zespołów nie znalazł swojego rytmu gry i nie przejął inicjatywy jeśli chodzi o dzisiejszy mecz. Dość kontrowersyjna decyzja arbitra sprawiła, że to jednak zawodnicy Termalici zeszli z lepszym sampoczuciem na przerwę.
Druga połowa zaczęła się od kontrataku gospodarzy w 51 minucie spotkania. Najpierw piłka z prawej strony przeszła na lewą. Z pola karnego wzdłuż bramki zagrał Misak, a z pięciu metrów futbolówkę do siatki wbił Martin Juhar! Mieliśmy już dwubramkową przewagę Termalici.
W 56 minucie boisko opuścił Piotr Grzelczak, a na placu gry zameldował się Vojo Ubiparip.
Zespół z Łęcznej chciał zdobyć bramkę kontaktową, więc zaczęło się robić nerwowo. W 67 minucie żółtą kartką ukarany został zawodnik Górnika, Szymon Drewniak. Chwilę później żółtą kartkę ujrzał Jovanović. W międzyczasie Wojciech Kędziora zmienił Patrika Misaka w zespole Termalici.
Kwadrans przed zakończeniem spotkania na boisko wbiegł Bartłomiej Babiarz za zmęczonego Samuela Stefanika. Zawodnicy Górnika Łęcznej nadal nie potrafili przebić się przez zagęszczoną defensywę “Słoników”.
Sędzia doliczył 3 minuty do regulaminowego czasu gry. Właśnie w 3 doliczonej minucie do siatki w końcu trafili zawodnicy z Łęcznej. Wymęczoną bramkę strzelił Maciej Szmatiuk, a asystował mu Grzegorz Piesio, który dośrodkował w pole karne, a Szmatiuk głową zdobył kontaktowego gola!
Trzeba powiedzieć, że zespół z Łęcznej zasłużyl choćby na to jedno, mało ważne trafienie przed samym końcem spotkania.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 Górnik Łęczna (1:0)
Składy:
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Sebastian Nowak – Dalibor Pleva, Pavol Stano, Artem Putiwcew, Dariusz Jarecki – Vladislavs Gutkovskis, Mateusz Kupczak, Bartłomiej Babiarz, Tomasz Foszmańczyk, Jakub Biskup – Wojciech Kędziora.
Rezerwy: Krzysztof Pilarz, Dawid Sołdecki, Sebastian Ziajka, Patryk Fryc, Dawid Plizga, Patrik Misak, Stefan Nikolić.
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak – Paweł Sasin, Tomislav Bozić, Radosław Pruchnik, Leandro – Grzegorz Bonin, Jan Bednarek, Maciej Szmatiuk, Tomasz Nowak, Bartosz Śpiączka – Przemysław Pitry.
Rezerwy: Sivio Rodić, Velkjo Nikitović, Łukasz Tymiński, Grzegorz Piesio, Jakub Świerczok, Damian Jakubik, Krzysztof Danielewicz.