Termalica liderem, Pilarz bohaterem!

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:27
16 wrz 2016, 20:14

Bruk-Bet Termalica Nieciecza co najmniej przez najbliższe dwie i pół godziny będzie piastowała fotel lidera Lotto Ekstraklasy! “Słonie” w meczu inaugurującym 9. kolejkę pokonały Ruch Chorzów 1:0. Z pierwszego miejsca niecieczanie mogą spaść jeszcze dziś, w przypadku wygranej Jagiellonii Białystok nad Śląskiem Wrocław.

“Niebiescy”, którzy byli gospodarzem dzisiejszego starcia nie mogli liczyć na wsparcie trybun, ponieważ mecz rozgrywany był bez udziału publiczności. Dość niespodziewanie już w 19. minucie boisko z powodu urazu opuścić musiał Łukasz Surma. W jego miejsce zameldował się Bartosz Nowak. Utrata doświadczonego pomocnika nie wpłynęła pozytywnie na gospodarzy, którzy już cztery minuty po jego zejściu z murawy stracili bramkę. Po raz kolejny w tym sezonie w golu dla rywali palce maczał bramkarz Ruchu Kamil Lech. Jego niezdecydowanie przy dośrodkowaniu z prawej flanki Vlastimira Jovanovicia spowodowała, że Vladislavs Gutkovskis miał znacznie ułatwione zadanie, co skrzętnie wykorzystał pakując piłkę głową do siatki.

Chorzowianie po raz pierwszy poważnie zagrozili bramkarzowi gości w 36. minucie. Dośrodkowywał Martin Konczkowski, a główkował Piotr Ćwielong. Krzysztof Pilarz popisał się jednak refleksem, broniąc uderzenie byłego gracza VfL Bochum. 35-letni golkiper Termaliki ponownie błysnął już kilkadziesiąt sekund później. Tym razem groźny strzał głową oddał Marcin Kowalczyk, lecz efektownie rzucił się Pilarz, nadal zachowując czyste konto. Kowalczyk nie dawał jednak za wygraną i chwilę później strzelił po raz drugi. Tym razem piłka odbiła się od słupka i powędrowała za linię końcową. Był to bardzo intensywny okres tego spotkania i kibice, niestety oglądający to co najwyżej sprzed telewizora, nie mieli prawa narzekać na nudę. Nieco zrehabilitował się po uderzeniu Kornela Osyry bramkarz Ruchu i Termalica nadal miała na koncie tylko jedną bramkę.

Kowalczyk miał swoją okazję na bycie bohaterem meczu. Nie wykorzystał ich, co bardzo szybko się zemściło na byłym reprezentancie Polski. W 42. minucie defensor gospodarzy sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Gutkovskisa, za co Paweł Gil pokazał czerwoną kartkę. Podyktowany za to przewinienie rzut wolny chciał wykorzystać Roman Gergel i był bardzo blisko sukcesu. Po raz drugi jednak dobrą paradą popisał się Kamil Lech, zbijając futbolówkę na poprzeczkę.

Chwilę po przerwie była okazja na ujrzenie innego Łotysza na liście strzelców. Eduards Višņakovs nie dorównał jednak swojemu rodakowi z przeciwnej drużyny i nie trafił nawet w bramkę. W 75. minucie na boisku pojawił się Wojciech Kędziora i bardzo szybko miał doskonałą okazję do podwyższenia wyniku. W sytuacji sam na sam z Lechem posłał jednak piłkę obok prawego słupka i nadal mieliśmy skromne 1:0 dla ekipy z Niecieczy, które utrzymało się do końcowego gwizdka. Niewątpliwie prócz strzelca bramki na ogromne pochwały zasługuje Krzysztof Pilarz, który mimo groźnych strzałów Ćwielonga i Kowalczyka zachował czyste konto, doprowadzając gości dzisiejszego meczu do fotelu lidera. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że 35-latek to przecież były piłkarz Ruchu Chorzów, w barwach którego w latach 2008-2010 rozegrał 67 spotkań w Ekstraklasie.

Lotto Ekstraklasa – 9. kolejka
Ruch Chorzów – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 (0:1)
Gutkovskis 23

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA