Bruk-Bet Termalica Nieciecza wygrała w Gdyni z Arką 2:1. Gospodarze nie przerwali swojej fatalnej passy spotkań bez zwycięstwa.
Arka nie wygrała spotkania od 19 września. To wlaśnie nieco ponad miesiąc temu ostatni raz tryumfowała nad zespołem Cracovii.
Spotkanie zaczęło się bardzo intestywnie. Już w 2. minucie pierwsze zagrożenie bramki przyniosło gospodarzom gola. W polu karnym gości faulowany był Szwoch, do jedenastki podszedł Vinicius, który pewnym strzałem pokonał bramkarza przyjezdnych. Po tej bramce Arka uwierzyła, że może w koncu wygrać mecz i ich gra wyglądała naprawdę ciekawie. Termalica jednak nie odpuszczała i w 22. minucie odpowiedziała przepięknym trafieniem. Przed polem karnym piłkę odebrał Babiarz, przełożył ją na lewą nogę i pięknie przyłożył po długim słupku. Termalica wyraźnie złapała wiatr w żagle! Już 6. minut później drużyna Czesława Michniewicza prowadziła w tym spotkaniu. Dobre dośrodkowanie da Silvy wykorzystał Gutkovskis, piłka po uderzeniu Łotysza otarła jeszcze dłonie bramkarza Arki, uderzyła w słupek i dopiero znalazła się w bramce. Termalice było jednak mało, drużyna z małopolski caly atakowała, szybkimi ofensywami straszyli głownie da Silva i Gergel. W 38. minucie zagotował się Bożok. Atak wyprostowanymi nogami na Fryca musiał zakończyć się czerwoną kartką. Gospodarze przetrwali trudny moment i do przerwy wynik 1:2.
druga połowa to czysty popis Termaliki, która niedość, że umiejętnie rozgrywała piłkę, to jeszcze nie straciła bramki, a jedną zdołała zdobyć. Brak jednego zawodnika Arki dało się odczuć. Trener Gdyńskiej drużyny reagował zdejmując chociażby Szwocha, ale żadne z tych poczynań nie przyniosło skutku w postaci zwycięstwa. Termalica często wychodziła z szybkimi kontrami, tu brylowali Gergel i Stefaniuk. Konsekwentna i mądra gra gości przyniosła im ostatnią, trzecią bramkę. Akcję dobrze rozpoczął sitya, zawodnik Niecieczy podał do niepilnowanego Guby, a ten pewnie umieścił piłkę w bramce. Arka na kolanach, Termalica tryumfuje. Wynik meczu w pełni adekwatny do jego przebiegu.
