Jeśli pierwsza i siódma drużyna mają taką samą liczbę punktów to znak, że albo sezon się jeszcze nie rozpoczął, albo mamy do czynienia z czymś niepowtarzalnym. Faktycznie, nasza pierwsza liga zasługuje na miano niepowtarzalnej i jedynej w swoim rodzaju. Zapraszamy na podsumowanie tego co wydarzyło się w 4. kolejce na zapleczu ekstraklasy.
Bydgoszcz, Suwałki, Głogów, Nowy Sącz, Gdynia, Bełchatów, Olsztyn. Przypadkowy zbiór polskich miast? Pudło, to miasta, w których kibice na równych prawach mogą mówić, że ich klub jest liderem pierwszej ligi, no bo kto o zdrowych zmysłach (oprócz statystyków) po 4. kolejce przejmuje się takimi bzdetami jak bilans bramkowy. Z dziennikarskiego obowiązku odnotuję jednak, że liderem jest zespół Zawiszy Bydgoszcz, który jeszcze w czwartek zajmował… siódmą pozycję.
W tabeli nastąpiło więc zupełne przetasowanie, ale sorry taki mamy klimat. Do tego już akurat przywykliśmy, że na pierwszoligowym froncie, każdy jest w stanie wygrać przegrać z każdym. Należy pamiętać, że za nami dopiero 4. seria spotkań, więc naturalnym jest, że poszczególne drużyny nie wypracowały sobie jeszcze zysków i strat do sąsiadów w tabeli.
A może jest jednak jeden wyjątek. Bo jeśli lider zgromadził niecałe 50% punktów możliwych do zdobycia (swoją drogą znacie taki drugi przypadek?) to stracenie do niego 5 punktów w czterech spotkaniach jest nie lada sztuką. Szczególnie jeśli celuje się w awans do ekstraklasy, a w składzie ma się zawodników z występami w europejskich pucharach. W dwóch słowach Miedź Legnica. Ostatnie miejsce i ani jednego zwycięstwo, jeśli tak dalej pójdzie to faktycznie od następnego sezonu zagrają w innej lidze, ale niekoniecznie będzie to Ekstraklasa.
Pozostajemy na dnie tabeli, ale wreszcie wypada kogoś pochwalić, więc zmieniamy temat na Pogoń Siedlce i Adama Dudę. Klub pokonał faworyzowaną Wisłę Płock 2:0 i odniósł premierowe zwycięstwo w rozgrywkach, a utalentowany (tak się kiedyś o nim mówiło) napastnik zapewnił tą wygraną, strzelając obie bramki. Co prawda uroda strzałów nie była taka, jak u Kamila Grosickiego, ale w końcu to pierwsza liga polska, a nie Ligue 1.
Jeśli jesteśmy przy napastnikach, to do fantastycznej formy z zeszłego sezonu powrócił Grzegorz Goncerz. Hat trick w 22 minuty i MKS Kluczbork mógł się zwijać do domu. Ogólnie należy pochwalić cały GKS Katowice. Po słabym początku przyszła idealna okazja na przełamanie się i to właśnie zrobili. Wpakowali pięć brameczek i humory w Katowicach muszą być lepsze. Napastnik weekendu numer trzy- ten zaszczytny tytuł przypisujemy Januszowi Surdykowskiemu. Mógłby wchodzić do szatni Bytovii i mówić do kolegów z wysoko podniesionym czołem ,,co wy byście beze mnie zrobili”. Odpowiedź musiałaby brzmieć ,,niewiele”. Surdykowski to prawdziwy skarb drużyny prowadzonej przez Tomasza Kafarskiego. W ten weekend zapewnił swojej drużynie remis w starciu z Wigrami. Gdyby nie on, to samodzielnym liderem byłaby drużyna z polskiego bieguna zimna.
Na koniec słów kilka o dotychczasowym, a może wciąż aktualnym liderze z Głogowa. W 79. minucie spotkania z GKS Bełchatów nie było na stadionie kibica, który miałby prawo narzekać. Miejscowa drużyna prowadziła ze spadkowiczem z ekstraklasy 1:0, a mogło być jeszcze więcej. Aż tu nagle pstryk, obrót o 180 stopni i po upływie kolejnych trzech minut goście z Bełchatowa prowadzą 2:1. Nic się nie zmieniło do końcowego gwizdka i Chrobry zamiast samodzielnie liderować ma sześciu sąsiadów.
Ehhh… szkoda, że ta kolejka się skończyła. Panowie sobie porządnie postrzelali (tylko w jednym meczu padły mniej niż trzy bramki), a i widok tabeli po tej strzelaninie godny zapamiętania. Co tu dużo pisać, z biegiem czasu jedni wsiądą w pendolino, a drudzy wcisną wsteczny. Jednak przewidywanie, do której grupy zaliczą się poszczególne ekipy jest jak wróżenie z fusów. I chyba dobrze, bo przecież za to kochamy pierwszoligowe rozgrywki.
Komplet wyników 4. kolejki pierwszej ligi:
Zawisza Bydgoszcz- Miedź Legnica 4:1 Sandecja Nowy Sącz- Dolcan Ząbki 3:2 Zagłębie Sosnowiec- Arka Gdynia 4:2 GKS Katowice- MKS Kluczbork 5:1 Wisła Płock- Pogoń Siedlce 0:2 Chrobry Głogów- GKS Bełchatów 1:2 Chojniczanka Chojnice- Olimpia Grudziądz 2:1 Stomil Olsztyn- Rozwój Katowice 2:1 Wigry Suwałki- Bytovia Bytów 2:2