Według magazynu “Kicker” Erling Haaland zanim trafił do Manchesteru City był kuszony przez Bayern Monachium zarobkami w wysokości 35 milionów euro rocznie. Specjalnie dla Norwega stworzony zostałby swoisty komin płacowy. Czy to przyczyniło się do odejścia z klubu Roberta Lewandowskiego?
Bayern Monachium do końca wierzył w transfer Haalanda
Początkowo wydawało się to tylko jedną z transferowych plotek, ale ostatecznie nie ma żadnych wątpliwści, że o usługi Erlinga Haalanda w poprzednim sezonie starali się włodarze Bayernu Monachium. Potwierdziły to najpierw liczne doniesienia dziennikarzy, a potem słowa samych zainteresowanych stron, w tym m.in. prezydenta bawarskiego klubu Herberta Heinera.
Teraz swoje trzy grosze do całej sprawy dołożył magazyn “Kicker”. Przy okazji meczu Manchester City – Bayern Monachium w Lidze Mistrzów niemiecki dziennik ujawnił, że bawarska drużyna starała się o usługi Erlinga Haalanda do samego końca. Włodarze z Bawarii wierzyli, że napastnik wybierze właśnie ich projekt.
W przekonaniu Norwega do pozostania w Bundeslidze pomóc miała ogromna oferta finansowa. Władze Bayernu Monachium chciały zaproponować Haalandowi zarobki rzędu nawet 35 milionów euro rocznie. Ponadto mistrzowie Niemiec byli w stanie wyłożyć 75 milionów, aby zapłacić klauzulę wykupu dla poprzedniego klubu Haalanda, czyli Borussii Dortmund.
Dziennikarz Georg Holzner, który pisze dla “Kickera” podkreślił jednak, iż sam zawodnik już wówczas pod uwagę brał tylko i wyłącznie grę dla FC Barcelony lub Manchesteru City. Ostatecznie więc klubowi z Premier League udało się przebić ofertę Niemców i sprowadzić zawodnika na Wyspy Brytyjskie.
Wg kickera Bayern był w lecie gotów dać Haalandowi pensję w wysokości 35 mln €, czyli stworzyć potężny komin płacowy w zespole (Lewy miał 25, reszta liderów po 20). Biorąc pod uwagę klauzulę, prowizje i pięcioletni kontrakt, byli gotowi przeznaczyć na niego ponad 250 mln €.
— Tomasz Urban (@tom_ur) April 11, 2023
Komin płacowy i negocjacje. Oto powód odejścia Lewego?
Szkopuł w tym, że w trakcie, gdy Bayern Monachium negocjował umowę z Haalandem, w klubie cały czas grał Robert Lewandowski. Tak wysoka oferta dla norweskiego zawodnika, która stworzyłaby w klubie swoisty komin płacowy, mogła być jednym z powodów, dla których Polak zdecydował się opuścić szeregi Die Roten.
Jeszcze we wrześniu 2022 roku poniekąd potwierdził to sam Norweg. Gwiazdor Manchesteru City w dokumencie “Haaland: The Big Decision” przyznał, że monachijczycy nie byli do końca w porządku wobec Roberta Lewandowskiego. Polak ostatecznie przeniósł się więc do FC Barcelony, opuszczając szeregi bawarskiego klubu po 8 latach.
– Próbuję sobie wyobrazić, co czuje Lewandowski… Nie wiem, ile on zdobył bramek i tytułów dla klubu. Było mi go żal, to dla niego lekceważące. Ale to dla niego także szansa na postawienie kolejnego kroku w karierze. To brak szacunku, ale jednocześnie okazja – mówił wówczas Haaland.
Erling Haaland o zainteresowaniu ze strony Bayernu Monachium kiedy Robert Lewandowski był jeszcze w klubie: “Naprawdę było mi go trochę żal. To lekceważące, ale jednocześnie jest to dla niego okazja do szukania kolejnego wyzwania.” [@culemanias]
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) September 4, 2022
Manchester City – Bayern Monachium: Zakłady Bukmacherskie i Typy (11.04). Wielki hit Ligi Mistrzów