Już w najbliższy czwartek Legia Warszawa zmierzy się w wyjazdowym starciu z KuPS Kuopio w ramach rewanżu II rundy eliminacji Ligi Europy. Sporym problemem dla podopiecznych Aleksandara Vukovicia może okazać się sztuczna murawa, na której swoje mecze rozgrywa fiński klub.
W pierwszym meczu rozgrywanym w Warszawie, Legia odniosła skromne zwycięstwo 1:0 po trafieniu Mateusza Wieteski. W rewanżu o dobry wynik może być jeszcze trudniej, bowiem wicemistrzowie Polski nie najlepiej radzą sobie na sztucznej murawie.
Spore problemu tego typu nawierzchnia sprawiła Legii choćby w niedawnym meczu el. Ligi Europy przeciwko gibraltarskiej Europie FC. Zespół ze stolicy swoje niepowodzenie na wyjeździe (bezbramkowy remis, po którym pod adresem klubu padło wiele słów krytyki) tłumaczył właśnie poprzez brak doświadczenia w grze na syntetycznej murawie.
– Nie powinniśmy szukać wymówek, ale nie było dla nas łatwym granie na tej sztucznej murawie. Za każdym razem piłka toczyła się zbyt wolno do kolegi z drużyny – przyznał po tamtym meczu André Martins, cytowany przez portal legionisci.com. Jego zdanie podzielał również Gwilia – Syntetyczna murawa mogła stanowić pewien problem. Ona jest inna, bo piłka nie toczy się tak szybko. Byłoby zapewne lepiej, gdyby organizatorzy polali ją wodą, a w ogóle tego nie uczynili. To utrudniało kontrolowanie siły podania. Nie powinniśmy jednak na tym się skupiać.
W przeszłości Legioniści nie poradzili sobie m.in. z tego powodu także z FK Astaną w eliminacjach Ligi Mistrzów. Na stadionie mistrzów Kazachstanu również stosuje się sztuczną nawierzchnię, co nie pomogło podopiecznym Jacka Magiery w wyjazdowym meczu, przegranym przez Legię 1:3.
Rewanżowe starcie z KuPS Kuopio odbędzie się w najbliższy czwartek 1 sierpnia. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18. W przypadku awansu do kolejnej rundy, zespół z Warszawy zmierzy się ze zwycięzcą pary Atromitos Ateny/DAC Dunajska Streda (w pierwszym meczu grecki klub wygrał na wyjeździe 2:1).