Blisko 3 godziny trwało na stadionie Cracovii ustalanie ostatniego ćwierćfinalisty obecnej edycji Totolotek Pucharu Polski. Piłkarze Cracovii lepiej egzekwowali rzuty karne, awansując do „ósemki” rozgrywek.
Dwie ekipy z ekstraklasy podeszły bardzo poważnie do tej potyczki. Po początkowej dominacji krakowian, lepsze wrażenie sprawiali goście. W 27. min. po dośrodkowaniu Malinowskiego piłka trafiła do Szczepańskiego, a ten zaskoczony szansą nie przyłożył się do strzału. W 34. min. Szczepański ponownie doszedł do okazji niewiele za pole karnym, przymierzył sytuacyjnie, ale Hrosso nie dał się zaskoczyć. Jednak w 38. min. częstochowiacy mieli najlepszą okazję tej połowy i krakowski bramkarz by nie pomógł, gdyby tylko Bartl oddał celny strzał. Na nieszczęście Rakowa trafił w słupek. Pierwsza bezbramkowa połowa była okresem walki, która publiczności przy ulicy Kałuży nie oczarowała.
Zaraz na początku drugiej części kibice oczekiwali większych emocji i doczekali się. Po centrze w polu karne piłkarzy z Częstochowy Petrasek przewracając się dotknął łokciem piłki i dobre kilka minut trwały targi o rzut karny. Sytuacja była tak sporna, że nawet powtórki video nie były w stanie nic rozstrzygnąć, więc i sędzia podjął „bezpieczną” decyzję, nakazując grać dalej.
W 58. min. oskrzydlająca akcja Cracovii znalazła swój finał w polu karnym, ale strzelającemu Struzikowi pod nogi rzucili się obrońcy Rakowa, wyjaśniając na korzyść gości tą sytuację. Krakowianie naciskali i w 66. min. po rzucie rożnym luki w gąszczu nóg obrońców Rakowa szukał Westenicki, ale defensorzy z Częstochowy imponowali w asekuracji. Miejscowi wciąż przeważali, ale w 77. min. ciekawe zagranie zaprezentował Szczepański, podając między kilku zawodników z Krakowa do Bartla, który w polu karnym z tej akcji starał się zrobić użytek. Obrońcy w pasiastych strojach zablokowali jednak zawodnika z Czech.
W 82. min. Szczepański otrzymał w polu karnym podanie otwierające drogę do bramki i oddał strzał, który z najwyższym trudem odbił Hrosso. W końcowym okresie regulaminowego czasu gry obie ekipy przyspieszały swoje akcje, licząc na rozstrzygnięcie rywalizacji bez dogrywki. Walka atletyczna była jednak bezkonkurencyjna w stosunku do finezji i po 90. minutach gry było bez bramek.
W dogrywce nie minęło 3. minuty, a w lepszej sytuacji tego starcia byłby Raków. Gracze tej drużyny przecisnęli się lewą stroną po linii końcowej, Malinowski wycofał do Piątkowskiego, a strzał tego ostatniego z 12. metra sparował bramkarz.
W 108. min. spotkania Siplak chytrym strzałem przeegzaminował Gliwę, lecz golkiper z Częstochowy zebrał pozytywna ocenę. Po przeciwnej stronie boiska kilka minut później strzelał Jach i refleksem popisał się rozgrywający wybitne zawody Hrosso.
W konkursie rzutów karnych już gole paść musiały. Zawodnicy Rakowa fatalnie je egzekwowali i musieli uznać wyższość krakowskiej ekipy. Raków odpadł z Totolotek PP mimo, że z gry w tej edycji rozgrywek nie stracił żadnej bramki.
CRACOVIA 0:0 RAKÓW CZĘSTOCHOWA
Rzuty karne, strzelone
Gol, Jablonsky, Dytiatiew, Dimun – Domański
Rzuty karne, niewykorzystane
Schwarz, Jach
Cracovia: Hrosso – Diego, Dytkatiev, Jablonsky, Siplak – Strózik (71. Rubio), Lusiusz, Dimun, Cecarić (46. Rakoczy), Vestenicky (81. Wdowiak) – Piszczek.
Raków Częstochowa: Gliwa – Petrasek, Azemović (78. Kościelny), Musiolik, Malinowski, Schwarz, Babenko, Skóraś (85. Piątkowski), Bartl (78. Domański), Szczepański, Jach.