Początek sezonu nie jest szczęśliwy dla Lecha Poznań. W minionym tygodniu Kolejorz nie dość, że odpadł z walki o Ligę Konferencji, to jeszcze poniósł bolesną porażkę w meczu ligowym. Jakby tego było mało, klub poinformował, że nawet przez dwa miesiące na boisko nie wybiegnie Joel Pereirea.
Pereira do regularnej gry ma wrócić dopiero w październiku
Po odpadnięciu z europejskich pucharów Lech może skupić się już wyłącznie na rozgrywkach ligowych. W czwartek Kolejorza marzeń o Lidze Konferencji Europy pozbawił Spartak Trnawa. Problem w tym, że poznańskiemu zespołowi nie lepiej poszło również w ramach zmagań PKO BP Ekstraklasy. Ekipa ze stolicy Wielkopolski przegrała wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Zarówno na Słowacji, jak i na Dolnym Ślasku, Lechici ulegli rywalom 1:3.
Na domiar złego spotkania ze Spartakiem nie dokończył Joel Pereira. W poniedziałek Lech poinformował, że Portugalczyk przeszedł już wszystkie badania i wiadomo, że do gry nie wróci przez 6 do 8 tygodni. Oznacza to, że obrońca ma być niezdolny do gry aż do października.
– Doszło do uszkodzenia stawu barkowego. Zastosowane zostało leczenie zachowawcze, a przerwa w grze potrwa między sześć a osiem tygodni – powiedział profesor Krzysztof Pawlaczyk, cytowany przez oficjalną stronę Lecha Poznań.
— Joel72pereira (@joel72pereira) August 21, 2023
To naprawdę fatalna wiadomość dla Lecha. Pereira od początku sezonu 23/24 grał bowiem jak natchniony. Obrońca w bieżącej kampanii rozegrał siedem spotkań, w których zaliczył aż pięć asyst. Takim wynikiem nie może pochwalić się żaden inny piłkarz przywdziewający trykot Lecha Poznań. Jego miejsce w składzie zajmie najprawdopodobniej Alan Czerwiński.
W trakcie okresu przygotowawczego w drużynie Kolejorza na tej pozycji testowany 19-letni Filip Borowski. Przed początkiem sezonu został jednak wypożyczony do Warty Poznań. John van den Brom nie może więc wykorzystać swojego zawodnika.
Gwiazda Legii wciąż nie może grać. “Sytuacja jest dramatyczna”